Sytuacja w kluczowych miejscach w Donbasie: w Bachmucie, Sołedarze, Marjince, Kreminnej pozostaje bardzo trudna; na tych terenach nie ma miejsca, które zostałoby oszczędzone przez pociski i pożary; Bachmut został praktycznie zrównali z ziemią - poinformował w piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
"Już od dawna na tych terenach nie ma żadnego miejsca do życia, które nie byłoby zniszczone przez pociski i ogień. Okupanci praktycznie zniszczyli Bachmut, kolejne miasto w Donbasie, które rosyjskie wojska zamieniły w spalone ruiny"
- powiedział Zełenski w swoim codziennym wieczornym wystąpieniu.
"Dziękuję wszystkim naszym bohaterom, wszystkim żołnierzom i dowódcom, którzy trzymają linię frontu na tym kierunku, odpierają ataki i zadają znaczne straty przeciwnikowi - w odpowiedzi na to piekło, które wkroczyło na Ukrainę pod rosyjskim sztandarem"
- dodał ukraiński prezydent.
Od wielu tygodni szturmowany przez Rosjan Bachmut, miasto w obwodzie donieckim, jest terenem bardzo intensywnych walk. Armia ukraińska ocenia, że obecnie jest to "najbardziej krwawy, brutalny i ciężki" rejon w działaniach zbrojnych. Eksperci oceniają, że choć wojska rosyjskie koncentruje się na zdobyciu Bachmutu i skierowały tam znaczne siły, to jednak zajęcie przez nie tego miasta nie będzie mieć przełomowego znaczenia dla przebiegu wojny.
"Ukraińskie miejscowości, nasze miasta, nasze wsie, które rosyjska artyleria zmienia w gruzy; nie jedno, nie dwa, ale dziesiątki tak zniszczonych miast i wsi. Stosowany przez rosyjskie lotnictwo i siły rakietowe terror przypomina nazistowskie bombardowania Wielkiej Brytanii i Londynu. Spośród wszystkich pocisków rakietowych, wystrzelonych przez wojska rosyjskie od 24 lutego, 62 proc. było skierowanych konkretnie przeciwko obiektom cywilnym, przeciwko ludziom, przeciwko ludzkości"
- mówił Zełenski podczas odbywającej się w piątek w Kijowie konferencji "Prawa człowieka w mrocznych czasach". Wydarzenie zorganizowano z okazji 74. rocznicy uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
Zbrodnie państwa rosyjskiego na terytorium Ukrainy, w szczególności przeciwko narodowi ukraińskiemu, nie mają precedensu od czasów II wojny światowej - podkreślił prezydent. Przypomniał o tym, że na terenach wyzwolonych spod rosyjskiej okupacji odkrywane są masowe groby i sale tortur. Rosjanie przymusowo deportowali do Rosji ponad 2 mln Ukraińców, prowadzą obozy filtracyjne, porywają ukraińskie dzieci i oddają je do nielegalnej adopcji, prowadzą ostrzał terenów przygranicznych - wyliczał Zełenski.
Uchwaloną w 1948 r. Deklarację przyjęło ponad 190 państw, ale czy obecnie świat jest naprawdę zjednoczony wokół wyrażonych w tym dokumencie idei - pytał prezydent. Ocenił, że wiele mechanizmów, które w zamyśle mają chronić przed ludobójstwem istnieje tylko formalnie.
"Ale teraz to zmienimy. Z wszystkimi, którzy dziś pomagają Ukrainie i Ukraińcom. I robimy to nie tylko dla siebie. (...) Broniąc się teraz przed Rosjanami, zmieniamy słowa wielu konwencji i deklaracji w konkretne czyny, dla dobra ludzi i całej ludzkości"
- podkreślił Zełenski.
Po raz kolejny wezwał do powołania międzynarodowego trybunały, który osądzi Rosję jako państwo-agresora. Zaznaczył, że wszyscy Rosjanie odpowiedzialni za zbrodnie wojenne zostaną indywidualnie rozliczeni przed ukraińskim lub międzynarodowym wymiarem sprawiedliwości.