W rosyjskim ostrzale rakietowym Kijowa zginęła jedna osoba, a siedem zostało rannych. Rosjanie zaatakowali też pociskami rakietowymi Kramatorsk i Chmielnicki, odgłosy eksplozji słychać w Mikołajewie, w Zaporożu i Chersoniu.
Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował, że dziś w ukraińskiej stolicy zginęła jedna osoba, kilka zostało poszkodowanych, a w dwóch dzielnicach doszło do zniszczeń. W Kijowie słychać było eksplozje, wcześniej ogłoszono alarm przeciwlotniczy.
- Według wstępnych danych w rejonie dzielnicy Sołomjańskim zginęła jedna osoba. Kilka jest poszkodowanych
- napisał Kliczko na serwisie Telegram. Nieco później poinformował, że w rejonach Peczerskim i Hołosijiwskim doszło do zniszczeń.
Russian cruise missiles destroyed targets in Kiev. Kiev region has NASAMS, IRIS-T/SLM, Flakpanzer Gepard etc. as well as various Soviet SAMs such as Buk and S-300. pic.twitter.com/W4fnk53vU0
— LogKa (@LogKa11) December 31, 2022
Doniesienia o ofiarach napłynęły po około dziesięciu silnych eksplozjach, które słychać było w sobotę w centrum stolicy Ukrainy. Władze poinformowały, że działa ukraińska obrona powietrzna. Wcześniej w całym kraju ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Rosjanie zaatakowali pociskami rakietowymi Kramatorsk i Chmielnicki, odgłosy eksplozji słychać w Mikołajewie - podała agencja Ukrinform. Wybuchy słychać także w Zaporożu i Chersoniu.
Zdjęcia ostrzelanego przez wojska rosyjskie hotelu w Kijowie opublikował z kolei Kyryło Tymoszenko, wiceszef biura prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Hotel in Kiev partially destroyed by missile strike, claims that foreign advisers & mercs inside were targeted pic.twitter.com/Z50l0NzBWv
— most definitely not the FSB (@defnotfsb) December 31, 2022
- Rosyjski Nowy Rok przy świątecznym stole - to kadry ostrzelanych na Ukrainie budynków mieszkalnych i wiadomości o osobie zabitej odłamkiem rakiety w rejonie Sołomjańskim w Kijowie
- napisał Tymoszenko na serwisie Telegram. Dołączył zdjęcia ostrzelanego budynku.
Mimo trwającego alarmu przeciwlotniczego i ataków rakietowych nie wszyscy kijowianie udali się do schronów. 50-letnia Lidia stwierdza, że jest fatalistką i nie może przez cały czas się bać.
- Będzie jak ma być. Nie mogę przez cały czas siedzieć w piwnicy i się trząść – muszę coś robić. Na szczęście sklep spożywczy w przejściu podziemnym jest czynny nawet w czasie alarmu – więc postanowiłam dokupić trochę jedzenia, ponieważ mimo wszystko urządzamy z mężem imprezę sylwestrową i czekamy na gości
– wyznaje kobieta.
Kierowca busa Wołodymyr trzyma się rozkładu jazdy i zamierza zakończyć pracę o czasie. „Jeśli nie będę woził ludzi – zrobię im gorzej czy lepiej?” – pyta retorycznie, dodając, że „każdy ma robić swoje, a wszyscy razem mamy wierzyć w Boga i Siły Zbrojne Ukrainy”.
Niemniej na jednej ze stacji metra w centralnej części Kijowa - Drużby Narodiw, jest sporo ludzi, którzy przeczekują tam atak rakietowy. 20-letnia Nadija przyszła z kotem, który bardzo się zestresował po pierwszej fali ostrzałów.
- Myślę, że zostaniemy tu do rana, bo dzisiejsza noc nie zapowiada się na bezpieczną. Wzięłam ze sobą jedzenie, ciepłe ubrania, koc i dmuchany materac. Dołączy do mnie moja koleżanka, więc damy radę
– przyciskając do siebie kota mówi Nadija.