Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Duda: mam nadzieję, że USA będą nadal wspierały Ukrainę. Prezydent Zełenski powinien wrócić do stołu negocjacji • • •

Zamiast kliniki piękności, szpital dla żołnierzy. Lekarze-wolontariusze ruszyli na pomoc obrońcom Ukrainy

Stanisław Onyszczuk z Iwano-Frankiwska od prawie trzech lat budował swój projekt: klinikę chirurgii plastycznej. W ten biznes zainwestowano 300 tys. euro, ale przed wojną przeprowadzono w niej tylko sześć operacji. Podczas wojny klinika zmieniła się w... ochotniczy szpital chirurgiczny. Ukraińscy żołnierze leczeni są tam za darmo.

Klinika chirurgii plastycznej stała się... szpitalem dla rannych żołnierzy
Klinika chirurgii plastycznej stała się... szpitalem dla rannych żołnierzy
fot. FB/Stanisław Onyszczuk

Klinika chirurgii plastycznej we wsi Łysiec, znajdującej się obok Iwano-Frankiwska, otwarta została w listopadzie 2021 r. Została zaprojektowana z myślą o jednoczesnym pobycie siedmiu pacjentów. Kiedy wybuchła wojna, stała się... szpitalem dla żołnierzy. 

- Myślałem o tym, jak najlepiej wykorzystać moje zasoby i zasoby instytucji z salą operacyjną, oddziałami i zespołem personelu. Nie wybaczyłbym sobie, gdybym nie spróbował wykorzystać tych możliwości, aby pomóc ludziom, którzy ucierpieli z powodu działań wojennych

- mówi Onyszczuk w rozmowie z "Ukraińską Prawdą". 

Spotkał się z personelem i zapytał, co sądzą o organizacji szpitala wolontariackiego, w którym operacje i rehabilitacje pacjentów będą wykonywane przez lekarzy-wolontariuszy. Około 60 proc. personelu stwierdziło, że jest gotowych zostać "na ochotnika" tak długo, jak to możliwe. 

- Zostało nas siedmioro - wspomina Onyszczuk. 

Szef kliniki nagrał wideo, w którym wezwał lekarzy do przyłączenia się do pierwszego szpitala ochotniczego na Ukrainie. Reklamę podchwyciły media.

Wieczorem opublikowałem wideo, a następnego wieczoru miałem już 105 osób w moim notatniku. 

W ciągu tygodnia szpital ochotniczy miał pełnoprawny zespół lekarzy-wolontariuszy - ponad 40 osób. 7 marca instytucja rozpoczęła pracę. Tydzień później szpital przyjął pierwszego pacjenta. Pierwsi pacjenci byli żołnierzami Gwardii Narodowej, Sił Zbrojnych Ukrainy i "Azowa", którzy zostali ranni w Mariupolu. W kolejnych miesiącach przyjmowano pacjentów z ranami od min, urazami kości, stawów - głównie z obwodu donieckiego. 

Pacjenci byli nie tylko operowani, ale i rehabilitowani. Niektórzy, z rozległymi obrażeniami, pozostawali w klinice do czterech miesięcy. W 2022 roku klinika leczyła 109 pacjentów. Wszystkie łóżka były zajęte. Z rannymi pracował także psycholog. 

Z czasem liczba pracowników szpitala ochotniczego zmniejszyła się do 25 osób. Około połowa z nich to wewnętrzni przesiedleńcy, tak jak Oksana Myronenko, traumatolog, która uciekła przed wojną z Buczy. Placówka pozyskuje fundusze, dzięki którym może już wypłacać lekarzom pensje.

Co będzie po wojnie? Onyszczuk mówi, że jego placówka raczej nie wróci do chirurgii plastycznej.

- Zmieniliśmy się. Teraz leczymy urazy wojskowe, ale chcielibyśmy zająć się tym dalej, bo urazy zdarzają się w życiu codziennym, czy w wypadkach samochodowych. Mamy unikalne doświadczenie, sprzęt i narzędzia

- wskazuje.

 



Źródło: niezalezna.pl, Ukraińska Prawda

#Ukraina

mk