Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Wiceszef wywiadu ukraińskiego: "Być może będziemy musieli usiąść do negocjacji". Podał konkretną datę

"Będziemy dalej walczyć. Nie mamy wyboru. Chcemy żyć. Ale wynik tej wojny (…) nie zależy tylko od nas" - powiedział w wywiadzie dla "The Economist" gen. Wadym Skibicki, zastępca szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego. Dodał, że "nie widzie sposobu zakończenia wojny z Rosją wyłącznie poprzez zwycięstwo na polu bitwy", a negocjacje w celu zakończenia wojny mogą rozpocząć się w drugiej połowie 2025 r.

Ukraiński żołnierz
Ukraiński żołnierz
pixabay.com - pixabay.com

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wielokrotnie wykluczał rozmowy z Kremlem, ale Skibicki ocenił w rozmowie z tygodnikiem "The Economist", że negocjacje mogą ostatecznie być konieczne.

"Generał Skibicki mówi, że nie widzi sposobu, w jaki Ukraina mogłaby wygrać wojnę wyłącznie na polu bitwy. Nawet jeśli byłaby w stanie wypchnąć rosyjskie siły z powrotem na granice, co jest coraz odleglejszą perspektywą, nie zakończyłoby to wojny"

– podał "The Economist".

"Takie wojny mogą się skończyć tylko traktatami, mówi. Teraz obie strony walczą o najkorzystniejszą pozycję przed potencjalnymi rozmowami. Jednak jego zdaniem znaczące negocjacje mogą się rozpocząć najwcześniej w drugiej połowie 2025 roku" – przekazał brytyjski tygodnik.

Zełenski i inni urzędnicy informowali, że Rosja nie została zaproszona na szczyt pokojowy, który ma się odbyć w czerwcu w Szwajcarii, ponieważ nie ma gwarancji, że Moskwa negocjowałaby tam w dobrej wierze.

Agencja Reutera zauważa, że szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba wypowiedział się w tym tygodniu w podobnym tonie do Skibickiego. Oświadczył, że na czerwcowym szczycie spotkają się "kraje podzielające zasady i stanowiska, na których będą budować dalsze działania".

"Potem może dojść do komunikacji z Rosją i może ona uczestniczyć w rozmowach (…) Ostatecznie nie można zakończyć wojny bez obu stron" – dodał.

Według "Economist" Skibicki ocenił, że obecnie sytuacja Ukrainy jest najtrudniejsza od początku rosyjskiej inwazji na pełną skalę, a wkrótce może się stać jeszcze trudniejsza. Jego zdaniem Rosja chce "coś zdobyć" przed obchodami Dnia Zwycięstwa 9 maja lub spodziewaną w następnym tygodniu wizytą Władimira Putina w Pekinie.

"Nasz problem jest bardzo prosty: nie mamy broni. Zawsze wiedzieli, że kwiecień i maj będą dla nas trudnym okresem"

– powiedział wiceszef HUR.

Skibicki ocenił, że obu walczącym stronom może zabraknąć broni, ale jeśli nic się nie zmieni, Ukrainie zabraknie jej wcześniej. Według niego największą niewiadomą jest postawa krajów europejskich w kwestii dalszego wsparcia Ukrainy.

"Będziemy dalej walczyć. Nie mamy wyboru. Chcemy żyć. Ale wynik tej wojny (…) nie zależy tylko od nas"

– powiedział ukraiński wojskowy, cytowany przez "The Economist".

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

dm