Ukraińska armia powoli posuwa się w głąb Rosji. Nagranie z przygranicznej miejscowości podbija sieć [WIDEO]
Ukraińskie wojsko utrzymuje zdobyte pozycje w rosyjskim obwodzie kurskim i nieznacznie przesuwa się do przodu. Rosjanie próbują konstruować obronę atakowanych terytoriów i ogłosili "operację antyterrorystyczną" w obwodach przygranicznych, na której czele stanąć ma zaufany człowiek Władimira Putina, szef FSB, Aleksandr Bortnikow. W sieci pojawiło się nagranie z jednej z rosyjskich miejscowości, na którym ukraińscy żołnierze zrzucają flagę z budynku administracji.
W obwodzie kurskim Rosji trwa ukraińska ofensywa. Jak podaje Instytut Badań nad Wojną (ISW), obecnie "siły ukraińskie w dużej mierze utrzymują wcześniej zgłoszone pozycje w obwodzie kurskim i posunęły się nieco dalej".
Jedno z nagrań pokazuje, że Ukraińcy utrzymują pozycję na północ od Swierdlikowa, miejscowości nieopodal granicy ukraińsko-rosyjskiej, na północny-zachód od miasta Sudża. Ze Swierdlikowa pochodzi szeroko udostępniane i komentowane nagranie, które pojawiło się w sieci.
Widać na nim ukraińskich żołnierzy, którzy zrzucają rosyjską flagę z budynku lokalnej administracji.
Operacja antyterrorystyczna Kremla
Rosjanie ogłosili "operację antyterrorystyczną w obwodach biełgorodzkim, briańskim i kurskim", która ma stanowić odpowiedź na działania ofensywne Ukrainy oraz "oddziałów sabotażowych przeprowadzających akty terrorystyczne".
Kursk Tactical Update 🧵(1/10)
— Institute for the Study of War (@TheStudyofWar) August 11, 2024
Geolocated footage and Russian reporting from August 10 indicate that Ukrainian forces largely maintain previously reported positions in Kursk Oblast and have advanced slightly further than their previously confirmed positions. https://t.co/qnDb33CZR4 pic.twitter.com/KZcx3OGeke
Stan operacji antyterrorystycznej pozwala władzom rosyjskim na szereg działań takich jak np. konfiskata pojazdów. ISW zaznacza, że Kreml nie wprowadził jeszcze stanu wojennego, który angażowałby w większy sposób zasoby państwowe Rosji. Zdaniem think tanku, Moskwa jest niechętna do podjęcia "bardziej drastycznych" środków. Spotyka się w tej materii z krytyką m.in. środowiska milblogerów.
Na czele "operacji antyterrorystycznej" stanął prawdopodobnie szef FSB, Aleksandr Bortnikow. ISW zaznacza, że jest to oficer chwalony przez Władimira Putina. Jednocześnie wskazuje, że mianowanie na kierowanie operacją szefa FSB pokazuje, że Putin nie jest zadowolony z postawy dowództwa wojskowego i nie przyjął argumentacji szefa Sztabu Generalnego, Walerija Gierasimowa, jakoby sytuacja w obwodzie kurskim była pod kontrolą.
"Transgraniczna operacja Ukrainy w obwodzie kurskim zagraża Kremlowi potencjalnym kryzysem politycznym związanym z ofiarami wśród rosyjskich poborowych, którzy są wysyłani do obrony rosyjskiej granicy przed Ukrainą. Rosyjska opozycja i media społecznościowe rozpowszechniają skargi członków rodzin poborowych"
- informuje ISW.
Prokremlowski analityk: Odbicie obwodu kurskiego może zająć rok
"Washington Post" przytoczył opinie rosyjskich analityków, oceniających, że wojsko ukraińskie zajęło w obwodzie kurskim obszar około 250 km kwadratowych. Oznacza to, że jest to największy kontratak na terytorium Rosji od czasu inwazji Putina na Ukrainę, rozpoczętej w lutym 2022 roku.
W opinii prokremlowskiego analityka politycznego Siergieja Markowa, byłego doradcy przywódcy Rosji, "zuchwałe zajęcie terytorium przez wojska ukraińskie raczej nie zachęci Putina do pójścia na kompromis". Jak przyznał, atak na obwód kurski, sąsiadujący z ukraińskim obwodem sumskim, zaskoczył słabą rosyjską obronę, która najwyraźniej nie była świadoma nadchodzącej ofensywy.
Według analityka istnieje prawdopodobieństwo, że ukraiński rząd zamierza wykorzystać zajęte terytorium jako kartę przetargową w przyszłych rozmowach z Kremlem. Markow przewiduje, że obecnie "wojska rosyjskie ścigają się z czasem, aby przeprowadzić kontratak, zanim ukraińskie brygady zajmą pozycje". "Przewaga należy do broniących się" – podkreślił. "Myślę, że planem (Ukraińców) jest zajęcie jak największego terytorium; gdy Rosja będzie gromadziła swoje rezerwy, oni będą budować umocnienia" – dodał.
Jak czytamy na łamach "Washington Post", mimo że Rosja ma potężniejsze siły powietrzne niż Ukraina, to ostatnie rosyjskie operacje wojskowe w regionach charkowskim i donieckim dowiodły, że najeźdźcom jest niezwykle trudno zajmować obszary, na którym Ukraińcy wznieśli wcześniej fortyfikacje.
Źródło: niezalezna.pl
