Polska i Komisja Europejska podjęły wspólną inicjatywie na rzecz ukraińskich dzieci deportowanych do Rosji - poinformowali dziś na wspólnej konferencji minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk i rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak.
Minister ds. europejskich podkreślił, że od ponad roku świat zmaga się ze skutkami rosyjskiej agresji na Ukrainę. "Najtragiczniejsze skutki tego ataku w wymiarze ludzkim, ekonomicznym i społecznym ponosi sama Ukraina i jej obywatele. Szczególne tragiczny wymiar mają zbrodnie ludobójstwa popełniane przez stronę rosyjską w toku działań wojennych i na terytoriach okupowanych" - mówił Szynkowski vel Sęk. "Ale te zbrodnie dokonywane przez stronę rosyjską mają też swoją zbrodniczą odsłonę w procederze deportacji przez Rosjan dzieci ukraińskich" - podkreślił.
Zaznaczył, że los deportowanych dzieci w szczególny sposób koresponduje z polskim doświadczeniem historycznym. "To doświadczenie legło u podstaw decyzji polskiego rządu, który kilka miesięcy temu zadeklarował głębsze włączenie się w działania na rzecz odzyskiwania deportowanych dzieci" - powiedział minister.
Przypomniał, że kwestia ta została podjęta przez premiera Mateusza Morawieckiego wspólnie z szefową Komisji Europejską Ursulą von der Leyen w ramach inicjatywy na rzecz dzieci ukraińskich deportowanych do Rosji. " - W ciągu kilku ostatnich miesięcy skupiliśmy się na opracowaniu kompleksowej oferty wsparcia dla Ukrainy w zakresie odzyskania deportowanych dzieci - powiedział Szynkowski vel Sęk.
Jak dodał, oferta, która została przekazana władzom w Kijowie, objęła m.in. wsparcie cyfrowe w śledzeniu identyfikacji deportowanych dzieci i podmiotów odpowiedzialnych za ich deportacje, rozwój narzędzi służących do zgłaszania informacji o deportowanych dzieciach, a także pomoc w gromadzeniu danych DNA i danych biometrycznych deportowanych dzieci.
"Jednocześnie, widząc stałą aktywność i współpracę polskiego Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka z ukraińskim Rzecznikiem Praw Człowieka, podjęliśmy poprzedzoną konsultacjami decyzję o realizacji już teraz wybranych form wsparcia na szczeblu rzeczników" - podkreślił minister. Poinformował, że rzecznik udaje się w środę do Kijowa na międzynarodową konferencję poświęconą tej kwestii. Podkreślił również, że - w związku z tym, że odzyskiwanie dzieci ma charakter wrażliwy i jest procesem długotrwałym - Polska i KE, deklarując pełną współpracę, uznaje wiodącą rolę Ukrainy w tej sprawie.
Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak poinformował z kolei, że w Kijowie weźmie udział w konferencji "Ukraina: Wojna. Niewyśpiewana kołysanka". Wskazywał, że obecnie jest czas, by wypracować narzędzia pomocy m.in. ukraińskim dzieciom i przedstawić je swoim rządom.
Zaznaczył, że w Polsce, wśród innych form pomocy, działa dziecięcy telefon zaufania, który od początku wojny prowadzi wsparcie w języku ukraińskim i rosyjskim dla tysięcy dzieci. Podkreślił, że dzwonią one, by mówić o swoim strachu przed wojną, ale też o tęsknocie do swojego kraju. Zaznaczył, że należy w miarę możliwości zapewnić także tym dzieciom pomoc w powrocie do domów.
Aby to było możliwe - zaznaczał Pawlak - należy odbudować podstawową infrastrukturę w Ukrainie, bo obecnie ukraińskie dzieci w wielu przypadkach nie maja domów i szkół, do których mogłyby wrócić. Rzecznik Praw Dziecka potępił łamanie praw dzieci przez Rosjan.
Pawlak zaznaczył, że w obecnej sytuacji zrozumiałe jest to, że ukraiński rzecznik praw dziecka raczej nie opuszcza kraju, dlatego na części międzynarodowych konferencji, które odbywają się poza Ukrainą reprezentuje go polski Rzecznik Praw Dziecka.