Zarzuty są obarczone maksymalną karą do roku więzienia, lecz o wymiarze kary zdecyduje
prowadzący sprawę sędzia Juan Merchan. Ogłoszone to zostanie 11 lipca. Trumpowi grozi do roku więzienia, lecz większość komentatorów spodziewa się, że polityk uniknie odsiadki.
"To była hańba. To był ukartowany proces przez skonfliktowanego sędziego, który jest skorumpowany. Ten proces był hańbą (...) Ale prawdziwy werdykt zostanie wydany 5 listopada przez ludzi"
- powiedział Trump po zakończeniu jego procesu karnego w jego sprawie.
"Wszyscy wiedzą, co się tu stało. Mamy wspieranego przez Sorosa prokuratora i cała ta sprawa... nie zrobiliśmy nic złego. Jestem bardzo niewinnym człowiekiem"
- oznajmił Trump.
Prokuratura zarzucała Trumpowi, że ukrywając zapłatę za milczenie Daniels na temat ich rzekomego stosunku, ówczesny kandydat Republikanów starał się nielegalnie wpłynąć na wybory.
Trump został tym samym pierwszym w historii prezydentem USA skazanym w sprawie karnej.