Kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas roboczej wizyty w USA rozmawiała z prezydentem Donaldem Trumpem o sprawach międzynarodowych - m.in. o Iranie i sytuacji na Półwyspie Koreańskim - o zagadnieniach bezpieczeństwa i kwestiach handlu transatlantyckiego.
Trump nazwał władze Iranu "morderczym reżimem". Na konferencji prasowej z niemiecką kanclerz podkreślił, że nie można dopuścić do tego, żeby Iran kiedykolwiek wszedł w posiadanie broni nuklearnej. Teheranowi Trump zarzucił "podsycanie przemocy, rozlewu krwi i chaosu" na całym Bliskim Wschodzie.
Musimy zapewnić, że ten morderczy reżim nigdy nie zbliży się do (posiadania) broni nuklearnej – powiedział.
Niemiecka kanclerz broniła porozumienia nuklearnego z Iranem, wskazując zarazem, że potrzebne są dalsze działania służące stabilizacji w regionie. Porozumienie uznała za "pierwszy krok", który przyczynił się do spowolnienia programu nuklearnego Iranu i do lepszego nadzorowania tego programu. Wskazała zarazem, że powodem "wielkiego zaniepokojenia" jest irański program rakiet balistycznych oraz wpływy Teheranu w Syrii i w Libanie. Podkreśliła, że konieczne jest ograniczenie tych wpływów. Zaakcentowała też, że Europa i USA muszą ściśle współpracować, żeby położyć kres "straszliwemu rozlewowi krwi" w Syrii.
Merkel z uznaniem wypowiedziała się o postępie w relacjach między państwami koreańskimi w wyniku polityki prezydenta USA Donalda Trumpa. Podkreśliła, że podstawą zbliżenia państw koreańskich muszą być wspólne wartości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trump wzywa Niemcy
Po rozmowie z Trumpem wyraziła nadzieję, że spotkanie prezydentów Korei Płd. i Korei Płn. jest "pierwszym krokiem na obiecującej drodze". Wskazała na potrzebę denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego. Powiedziała też, że Niemcy potrafią zrozumieć, co to znaczy, kiedy po latach podziału znów dochodzi do kontaktów.
Trump podkreślił w kontekście szczytu koreańskiego:
Nie powtórzymy błędów poprzednich administracji. Maksymalna presja będzie kontynuowana, dopóki nie nastąpi denuklearyzacja.
Wyraził zarazem nadzieję, żę jego planowane spotkanie z północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Unem da konkretne rezultaty.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sekretarz stanu USA skrytykował Niemcy