„Szokujące jest to, że ta wiadomość nie jest szokująca. Wielu spodziewało się takiego werdyktu”
- czytamy. Prezydent Nauseda pyta, „co to, czy to są nowe standardy moralności?”.
„Demokracja tym się różni od autokracji, że wartość życia ludzkiego jest miarą wszystkiego, co się w nim znajduje. W tym drugim przypadku konsekwentnie realizowana jest zasada Stalina - "nie ma człowieka, nie ma problemu"
- napisał Nauseda.
Z kolei szef litewskiej dyplomacji Linas Linkeviczius napisał na Twitterze, że użycie opracowanego w Związku Radzieckim w latach 70. i 80. XX wieku środka z grupy Nowiczok w celu otrucia Nawalnego wskazuje, że są to działania rosyjskich władz.
- Nie można tego kupić w aptece - podkreślił Linkeviczius. Dodał, że „odpowiedzialni za takie cyniczne przestępstwa muszą ponieść konsekwencje”.
Rząd Niemiec przez swego rzecznika Steffena Seiberta poinformował we środę, że istnieją "jednoznaczne dowody na to", że Aleksieja Nawalnego próbowano otruć środkiem bojowym z grupy Nowiczok, tj. tym samym, którym w 2018 roku usiłowano zamordować w Wielkiej Brytanii byłego oficera GRU Siergieja Skripala.
Nawalny, jeden z liderów opozycji w Rosji, został hospitalizowany 20 sierpnia w Omsku na Syberii. Poczuł się źle na pokładzie samolotu, lecącego z Tomska do Moskwy, i stracił przytomność. Na żądanie rodziny został przetransportowany lotniczym ambulansem do Berlina, gdzie w jednej z klinik został poddany szczegółowym badaniom.