Nie jesteśmy "lazaretem", "żądamy szacunku"- oświadczył w sobotę szef MSZ Włoch Luigi Di Maio, odnosząc się do decyzji niektórych krajów europejskich, które nie chcą na razie wznowienia ruchu z Italią. Dla Włochów zamknięte pozostają granice Grecji, Austrii i Szwajcarii.
Szef dyplomacji napisał w mediach społecznościowych, że w ostatnim czasie słyszał wiele niepochlebnych opinii na temat Włoch.
Wydaje mi się, że nie jest to czas na polemikę, ale jedno chcę powiedzieć jasno: żądamy szacunku. Jeśli ktoś myśli, że będzie nas traktował jak lazaret, niech wie, że nie pozostaniemy bezczynni
- dodał Luigi Di Maio odnosząc się do kwestii zamkniętych jeszcze dla Włoch granic Austrii, Szwajcarii czy Grecji.
"Potrzebna jest europejska odpowiedź - stwierdził - bo jeśli będzie się działać w różny, nieskoordynowany sposób, zabraknie ducha UE. I upadnie Unia".
Di Maio zapowiedział, że w pierwszej połowie czerwca pojedzie na rozmowy do Grecji, Niemiec i na Słowenię. Jak zaznaczył, w ich trakcie wyjaśni swym rozmówcom, że Włochy od 15 czerwca gotowe są przyjąć zagranicznych turystów.
Nie akceptujemy żadnej czarnej listy i nie mamy niczego do ukrycia
- zapewnił.