"Serdeczne wyrazy współczucia od narodu Stanów Zjednoczonych dla narodu Sri Lanki z powodu strasznych ataków terrorystycznych na kościoły i hotele"
- napisał amerykański przywódca na twitterze, deklarując:
"Jesteśmy gotowi pomóc!"
Do najnowszych wydarzeń na Sri Lance odniosła się też szefowa rządu Niemiec, która w liście kondolencyjnym do lankijskiego prezydenta Maithripali Siriseny napisała:
"To szokujące, że ludzie, którzy zgromadzili się, by świętować Wielkanoc, stali się celem okrutnych ataków".
Prezydent Francji potępił "haniebne czyny" i ataki terrorystyczne, do których doszło na Sri Lance. Na twitterze Macron wyraził "głęboki smutek" oraz napisał:
"W ten dzień wielkanocny cała nasza solidarność z narodem Sri Lanki, a nasze myśli z bliskimi ofiar".
Szef rządu Hiszpanii Pedro Sanchez na Twitterze napisał, że "terror i barbarzyństwo nigdy nas nie pokonają".
Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern w tym samym serwisie napisała, że jej kraj potępia ataki, "odrzuca wszelkie formy ekstremizmu i staje w obronie wolności religii oraz prawa do bezpiecznego jej wyznawania".
"Wspólnie musimy powstać i znaleźć w sobie wolę oraz odpowiedzi, by położyć kres tego typu przemocy"
- podkreśliła.
"Potępiam w najbardziej stanowczy sposób wielkanocne ataki terrorystyczne na Sri Lance. To atak na całą ludzkość"
- głosi tweet prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana.
Z kolei szef dyplomacji Iranu Mohammad Dżawad Zarif wyraził smutek z powodu ataków oraz przekazał kondolencje "przyjaznemu rządowi i narodowi Sri Lanki".
"Terroryzm to globalne zagrożenie bez żadnej religii, trzeba je potępić i stawić mu czoło na świecie"
- wskazał.
W Niedzielę Wielkanocną w kilku miastach Sri Lanki doszło do serii eksplozji w kościołach i hotelach, w których - według różnych źródeł - zginęło 190 osób, w tym co najmniej 35 cudzoziemców, a blisko 500 osób zostało rannych. Władze w Kolombo nie poinformowały dotąd oficjalnie, co było przyczyną wybuchów lub by był to atak terrorystyczny. Źródła w lankijskich służbach bezpieczeństwa podawały natomiast, że prawdopodobnie co najmniej dwa z wybuchów były dziełem zamachowców samobójców.
Są to największe ataki w tym azjatyckim kraju od czasów zakończenia wojny domowej w 2009 roku.