Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Strzelanina na amerykańskiej uczelni. Dwie osoby nie żyją

20-latek otworzył ogień na Uniwersytecie Stanowym Florydy (FSU) w Tallahassee. Jak poinformowała policja, nie żyją dwie osoby, a co najmniej sześć jest rannych. Jak ustalono, napastnik to Phoenix Iknert - słuchacz uczelni i syn zastępczyni szeryfa. Prezydent Donald Trump określił to wydarzenie jako "hańbę" i dodał, że nie będzie orędownikiem zaostrzenia przepisów dotyczących broni palnej.

Mężczyzna miał dostęp do służbowej broni matki. Został postrzelony przez policję i jest hospitalizowany. Po zatrzymaniu powołał się na prawo do nieujawniania szczegółów zdarzenia.

Reklama

Gubernator Florydy Ron DeSantis stwierdził, że "osoba odpowiedzialna za strzelaninę musi zostać pociągnięta do odpowiedzialności z całą surowością prawa".

Jedna osoba w stanie krytycznym

Szef policji FSU, Jason Trumbower, poinformował, że dwie ofiary śmiertelne nie były studentami uniwersytetu. 20-letni sprawca strzelał tuż przed południem do osób przechodzących koło budynku stowarzyszenia studenckiego.

Według relacji funkcjonariusza organów ścigania, cytowanego przez CNN, w gmachu zrzeszenia znaleziono strzelbę. W samochodzie podejrzanego odkryto również inną broń.

Szpital Tallahassee Memorial potwierdził, że leczy sześciu pacjentów. Jeden z nich jest w stanie krytycznym.

Sprawca jest znany policji

Według szeryfa hrabstwa Leon, Waltera McNeila, domniemanym napastnikiem jest Phoenix Ikner. Jego matka, Jessica Ikner, pracuje w biurze szeryfa od ponad 18 lat.

McNeil dodał, że podejrzany był wieloletnim członkiem młodzieżowej rady doradczej biura szeryfa. Uczestniczył w wielu organizowanych tam programach szkoleniowych.

– To oczywiście odrażająca zbrodnia. Z pewnością zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby postawić mu zarzuty i przekazać ludziom, że nigdy nie będzie to tolerowane w hrabstwie Leon, a śmiem twierdzić, że w całym stanie i kraju – podkreślił cytowany przez agencję AP McNeil.

Trump potępił atak

Trump ocenił, że strzelanina to „hańba", ale dodał, że nie będzie domagał się żadnego nowego prawa dotyczącego broni palnej. Uczelnię i jej okolice określił jako „bardzo dobre".

W rozmowie z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym Białego Domu prezydent określił siebie jako „wielkiego zwolennika" Drugiej Poprawki do Konstytucji gwarantującej prawo do posiadania broni. –- Mam obowiązek chronić Drugą Poprawkę – dodał.

Reklama