Jedna osoba zginęła i 12 zostało rannych od kul przy granicy Wenezueli z Brazylią, gdzie doszło do starć przeciwników reżimu Nicolasa Maduro z rządowymi siłami bezpieczeństwa. Miejscowe władze podały, że zginęła kobieta - Zoraida Rodriguez.
Dotychczasowy prezydent Wenezueli Nicolas Maduro nakazał w czwartek zamknąć granicę z Brazylią, chcąc w ten sposób zapobiec dostarczeniu zapowiedzianej przez brazylijski rząd pomocy humanitarnej do Wenezueli. Zamknięcie granicy z Brazylią nastąpiło ok. godz. 1 w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego.
Jak mówił Maduro, transporty pomocy stanowią "tanią pokazówkę" opozycji, która ma "podminować jego władzę", a Wenezuela nie potrzebuje dostaw żywności i leków.
- Granica z Brazylią pozostanie totalnie zamknięta do odwołania
- zapowiedział.
#22Feb Una mujer de la etnia pemón, identificada como Zoraida Rodríguez, murió tras el ataque de la GN/Ejército en #Kumarakapay. Confirman 13 heridos. Los indígenas retuvieron a un GN de apellido Montoya tras los hechos. #SantaElenaDeUairén.#Bolívar#Venezuela pic.twitter.com/NQgR6TyP5v
— Germán Dam (@GEDV86) 22 lutego 2019
Do starć doszło niedaleko granicy w małej miejscowości Kumarakapay. Jej mieszkańcy, pochodzący głównie z grupy etnicznej Pemon, już wcześniej zapowiedzieli, że będą starali się pomóc w dostarczeniu brazylijskiej pomocy humanitarnej na terytorium Wenezueli.
W kilka godzin po zamknięciu granicy doszło do starć miejscowej ludności z gwardią narodową, która otworzyła ogień w kierunku protestujących. Użyto gazu łzawiącego i, jak pisze AP, w kierunku granicy jadą także czołgi.
Mimo starć w Kumarakapay rząd Brazylii zapowiedział, że nie zrezygnuje z prób dostarczenia Wenezuelczykom pomocy humanitarnej. Do Boa Vista, głównego miasta w graniczącym z Wenezuelą stanie Roraima, wysłany został samolot załadowany żywnością i lekarstwami. Stamtąd transport ma trafić do miasta Pacaraima, leżącego w pobliżu granicy.
Tymczasowy prezydent Wenezueli Juan Guaido, który w czwartek udał się na granicę z Kolumbią, gdzie oczekiwana jest pomoc humanitarna z USA, wezwał przywódców wenezuelskiej armii do jak najszybszego schwytania osób odpowiedzialnych za strzały w kierunku miejscowej ludności w Kumarakapay. W przeciwnym razie, jak zapowiedział na Twitterze, to oni odpowiedzą za śmierć w przygranicznym mieście.
- Musicie zdecydować, po czyjej jesteście stronie
- napisał Guaido.
1/3
— Juan Guaidó (@jguaido) 22 lutego 2019
En la comunidad de #Kumarakapay, 2 efectivos disparan ráfagas contra pemones que estaban en el puesto de control de la guardia. Resultado de este crimen: 12 personas heridas y 1 fallecida. Nuestra solidaridad con ellos. No quedará impune. #22Feb
2/3
— Juan Guaidó (@jguaido) 22 lutego 2019
M/G Jesus Mantilla Oliveros, G/D Alberto Mirtiliano Bermúdez: o capturan y entregan a los responsables de la represión y asesinato de los hermanos pemones en #Kumarakapay que respaldan la ayuda humanitaria, o uds serán los responsables.
3/3
— Juan Guaidó (@jguaido) 22 lutego 2019
Decidan de qué lado están en esta hora definitiva.
A todos los militares: entre hoy y mañana ustedes definirán cómo quieren ser recordados. Ya sabemos que están con el pueblo, ustedes nos lo han dejado muy claro. Mañana podrán demostrarlo.
Guaido pojechał na granicę z Kolumbią, gdyż w sobotę do Wenezueli ma zostać przetransportowana amerykańska pomoc humanitarna, która gromadzona jest w kolumbijskim mieście Cucuta. Na razie nic jednak nie wskazuje na to, by armia miała zamiar wpuścić pomoc do kraju, toteż może się okazać, że tam także dojdzie do konfrontacji między protestującymi Wenezuelczykami i opozycją a siłami rządowymi.
Agencje podkreślają, że strzały przy granicy z Brazylią padły niedługo przed rozpoczęciem dwóch konkurencyjnych koncertów po obu stronach granicy wenezuelsko-kolumbijskiej. O godzinie 11 czasu miejscowego w Cucucie rozpoczął się koncert humanitarny organizowany przez miliardera Richarda Bransona, natomiast w San Antonio del Tachira odbędzie się koncert organizowany przez rząd Wenezueli pod hasłem "Hands off Venezuela".
Jak pisze AFP, w Cucucie zebrały się setki tysięcy osób - przeciwników reżimu Maduro. Z wenezuelskimi flagami w rękach skandowali "Wolność" i "Rząd musi odejść". "To fantastyczne widzieć tysiące ludzi, którzy przybyli na ten koncert" - powiedział organizator koncertu Richard Branson i wyjaśnił, że na zakończeniu imprezy spodziewani są Juan Guaido, a także prezydenci Kolumbii - Ivan Duque, Chile - Sebastian Pinera oraz Paragwaju Mario Abdo.