Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Świat

Rekordowe poparcie dla Szwedzkich Demokratów. Czy śmierć Kirka w USA zmieni scenę polityczną w Szwecji?

Narodowo-konserwatywna partia Szwedzcy Demokraci (SD) odnotowała w najnowszym sondażu pracowni Novus rekordowe poparcie na poziomie 23,9 proc. Ten historyczny wynik, oznaczający wzrost o 2,9 punktu procentowego w ciągu zaledwie miesiąca, zbiega się w czasie z tragiczną śmiercią amerykańskiego aktywisty Charliego Kirka, która wstrząsnęła konserwatywną opinią publiczną na całym świecie. Kirk był bardzo popularny wśród wyborców szwedzkiej prawicy.

Sondaż, przeprowadzony dla gazety „Goeteborgs-Posten” oraz telewizji TV4, ukazuje głębokie zmiany w nastrojach szwedzkiego społeczeństwa.

Eksperci łączą ten nagły wzrost popularności SD z tragicznymi wydarzeniami w Stanach Zjednoczonych. Hjalmar Strid, analityk z pracowni Novus, wprost wskazuje na tę korelację. – „Kirk był niezwykle ważną postacią dla młodych mężczyzn w Szwecji, którzy stanowią dużą grupę wyborców SD” – podkreślił Strid.

Męczeńska śmierć konserwatywnego głosu młodego pokolenia

Charlie Kirk, 31-letni założyciel organizacji Turning Point USA i bliski współpracownik prezydenta Donalda Trumpa, został zamordowany 10 września podczas debaty na uniwersytecie Utah Valley. Na oczach tysięcy ludzi został postrzelony w szyję i zmarł po przewiezieniu do szpitala. Sprawcą okazał się 22-letni Tyler Robinson, który w wiadomościach tekstowych przyznał, że zabił Kirka, ponieważ "miał dość jego nienawiści".  

Śmierć Kirka, którego misją była mobilizacja młodych konserwatywnych wyborców, odbiła się szerokim echem. Prezydent Donald Trump nazwał go "męczennikiem amerykańskiej wolności" i zapowiedział pośmiertne odznaczenie go Prezydenckim Medalem Wolności. W uroczystościach upamiętniających aktywistę na stadionie w Arizonie wzięło udział 40 tysięcy osób. Dla wielu młodych konserwatystów, również w Szwecji, Kirk stał się symbolem walki o wolność słowa i wartości, za które zapłacił najwyższą cenę.

Rząd w defensywie, prawica rośnie w siłę

Rekordowy wynik 23,9 proc. dla Szwedzkich Demokratów oznacza, że ta narodowo-konserwatywna partia po raz pierwszy w historii cieszy się większym poparciem niż cała trójpartyjna, centroprawicowo-liberalna koalicja rządząca krajem od 2022 roku. To potężny sygnał ostrzegawczy dla rządu premiera Ulfa Kristrerssona. 

Notowania partii tworzących gabinet są alarmująco niskie. Umiarkowana Partia Koalicyjna premiera może liczyć na zaledwie 17 proc. poparcia. Jej koalicjanci balansują na granicy przetrwania – Chrześcijańscy Demokraci mają poparcie na poziomie 3,1 proc., a Liberałowie 3 proc., co stawia ich w obliczu ryzyka nieprzekroczenia czteroprocentowego progu wyborczego w kolejnych wyborach.

Klucz do sukcesu?

Szwedzcy Demokraci od lat budują swoje poparcie na twardym stanowisku w kwestii polityki migracyjnej, co znajduje coraz większe zrozumienie wśród Szwedów zmęczonych problemami związanymi z nieudaną integracją i wzrostem przestępczości w tzw. strefach "no-go".  Partia, której celem jest "najniższa imigracja w Europie", zyskała status drugiej siły w parlamencie po wyborach w 2022 roku, co pozwoliło jej na realne kształtowanie polityki rządu, m.in. w zakresie zaostrzania przepisów azylowych i socjalnych dla imigrantów. 

Jednocześnie, wbrew oskarżeniom wysuwanym w przeszłości przez politycznych oponentów, Szwedzcy Demokraci prezentują zdecydowanie antyrosyjską postawę, odcinając się od polityki Władimira Putina i popierając twardy kurs wobec Kremla. Partia należy do frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim, co pozycjonuje ją w głównym nurcie europejskiej prawicy.  

 

Źródło: niezalezna.pl