Politycy, publicyści oraz dyplomaci domagają się zdymisjonowania przez premiera Pedra Sancheza swego zastępcy Pablo Iglesiasa - lidera lewicowej partii Podemos. Wskazują, że popierając hasła Rosji o “braku pełnej demokracji w Hiszpanii", wicepremier uderza w podstawy państwa i rujnuje pracę dyplomatów.
Dziś, powołując się na hiszpańskich dyplomatów, dziennik “El Mundo” zauważył, że kilkakrotnie powtarzane przez Iglesiasa w lutym hasła o braku demokracji w Hiszpanii są nie tylko kopią wypowiedzi Kremla, ale uderzają też w politykę zagraniczną Madrytu w Ameryce Łacińskiej, gdzie także Moskwa ma swoje interesy i sprzymierzeńców.
- Dyplomaci ostrzegają o szkodach, jakie wyrządza zewnętrznemu wizerunkowi Hiszpanii Pablo Iglesias
- napisała gazeta, podkreślając, że hasła wicepremiera o rzekomym braku pełnej demokracji w Hizpanii wykorzystają do swoich celów także katalońscy separatyści, w tym ukrywający się w Brukseli były premier tego regionu Carles Puigdemont.
- To nie przyniesie niczego dobrego (…). Podemos i Rosja zjednoczeni w zniesławianiu kondycji demokratycznej Hiszpanii, używający podobnej retoryki jak katalońscy separatyści
- stwierdził jeden z przedstawicieli Madrytu w Brukseli.
“El Mundo” wskazuje, że deklaracje Iglesiasa, który poparł słowa szefa MSZ Rosji Sergieja Ławrowa “o braku pełnej demokracji w Hiszpanii” utrudnią Madrytowi szczególnie zabiegi dyplomatyczne na terenie Ameryki Łacińskiej.
- Iglesias niszczy pracę naszych dyplomatów w kilku trudnych miejscach świata. Teraz jest Rosja (…) a później będzie to Wenezuela, Nikaragua, Kuba, Argentyna, Ekwador...
- powiedział stołecznemu dziennikowi jeden z hiszpańskich dyplomatów.
Tymczasem dziennik “La Razon” zwrócił uwagę, że w ciągu zaledwie jednego dnia ponad 4 tys. Hiszpanów podpisało opublikowaną w sieci petycję żądającą dymisji Iglesiasa. Madrycka gazeta wskazała też, że wyrzucenia z rządu szefa Podemos chce także grupa osób ze ścisłego kierownictwa współrządzących krajem socjalistów.