Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Premier Hiszpanii nie dotarł spotkanie koalicji chętnych. Zdumiewający powód

Premier Hiszpanii Pedro Sanchez miał wziąć udział w czwartek w spotkaniu tzw. koalicji chętnych w Paryżu, jednak nie dotarł do stolicy Francji z powodu problemu technicznego swego samolotu - poinformowała w czwartek kancelaria szefa rządu.

Samolot Falcon, którym Sanchez wyruszył do Paryża, musiał zawrócić na lotnisko w Madrycie. Jak podał portal państwowej telewizji TVE, przyczyną było ryzyko obniżenia ciśnienia w kabinie.

Reklama

Samoloty rządowe używane zarówno przez premiera, jak i ministrów są bardzo stare i wielokrotnie dochodziło w nich do usterek, które skłaniały do rozważenia wymiany floty. Jednak koszty oraz polityczne kontrowersje, jakie pociągnęłaby za sobą taka decyzja, sprawiały, że była ona odkładana” – zauważył dziennik „El Pais”.

Sanchez wylądował z powrotem na podmadryckim lotnisku wojskowym Torrejon de Ardoz na niedługo przed planowanym początkiem spotkania w Pałacu Elizejskim, po czym odleciał helikopterem do Pałacu Moncloa, siedziby szefa hiszpańskiego rządu.

Premier wrócił w środę do stolicy Hiszpanii po spotkaniu ze swoim brytyjskim odpowiednikiem Keirem Starmerem w Londynie. Ostatecznie w paryskim spotkaniu koalicji chętnych, zorganizowanej w celu wsparcia Ukrainy w związku z rosyjską agresją, wziął udział w formie wideokonferencji.

„W decydującym momencie »koalicja chętnych« potwierdza swoje wsparcie dla Ukrainy. Jesteśmy głęboko zaangażowani w jej obronę, jej europejską przyszłość oraz sprawiedliwy i trwały pokój. Jedność transatlantycka jest potrzebna bardziej niż kiedykolwiek. Nie możemy ustępować rosyjskiej agresji” – napisał w czwartek na portalu X Sanchez.

Według dziennika „El Pais” spotkanie w Paryżu miało znaczenie dla Sancheza, „ponieważ został on pominięty na ostatnim ważnym spotkaniu w sprawie Ukrainy, zorganizowanym przez (prezydenta USA Donalda) Trumpa w Waszyngtonie”.

„Premier chce pokazać, że uczestniczy w ważnych wydarzeniach w Europie dotyczących Ukrainy” - dodała gazeta.

Źródło: PAP, niezalezna.pl
Reklama