Po rosyjskich atakach, głównie na obiekty infrastruktury krytycznej Ukrainy, dostępu do sieci nie miała m.in. stolica Mołdawii, Kiszyniów. We wpisie na Telegramie wicepremier Spinu stwierdził, że sytuacja była powtórką z 15 listopada, gdy Mołdawia także doświadczyła przerw w dostawach prądu z powodu ataków Rosji na Ukrainę.
More than 95% of 🇲🇩 is reconnected to electricity. We move on, stronger and more resilient. Together, we will be victorious!
— Andrei Spînu 🇲🇩🇪🇺 (@AndreiSpinu) November 23, 2022
Udział energii sprowadzanej z Ukrainy do Mołdawii spadł od połowy października do zaledwie kilku procent po tym, jak rząd Mołdawii podjął działania zmierzające do uniezależnienia kraju od energii importowanej z tego kierunku. Na początku listopada Mołdawia doszła do porozumienia z Rumunią w sprawie dostaw z tego kraju. Prąd z Rumunii stanowi obecnie już ponad 90 proc. energii elektrycznej zużywanej w liczącej 2,6 mln mieszkańców Mołdawii.
Jak wyjaśniła niezależna mołdawska agencja prasowa IPN, mimo że większość energii w kraju pochodzi właśnie z Rumunii, środowy ostrzał ukraińskich zakładów energetycznych doprowadził do zakłóceń dostaw, ponieważ sieci elektroenergetyczne Ukrainy i Mołdawii są połączone. Krytyczna sytuacja na Ukrainie spowodowała automatyczne zamknięcie linii tranzytowej, przez którą energia jest importowana z Rumunii - przekazała agencja.
"To wyłączenie nastąpiło w celu ochrony sieci i elektrowni przed przeciążeniem. Gdyby nie doszło do automatycznego odłączenia, mogłoby to poważnie zaszkodzić instalacjom energetycznym, a przerwy (w dostawach prądu) trwałyby dłużej"
– poinformowały władze Mołdawii w wypowiedzi dla IPN.
"To wina Rosji"
Prezydent Maia Sandu oskarżyła Rosję o spowodowanie blackoutu w kraju.
"Nie możemy ufać reżimowi, który pozostawia nas w mroku i chłodzie, który morduje z premedytacją z powodu zwykłej chęci utrzymywania innych ludzi w biedzie i upokorzeniu. Nie ma znaczenia, jak trudno jest nam obecnie, naszą jedyną drogą, przyszłą ścieżką Republiki Mołdawii, musi być ta prowadząca do wolnego świata"
- oświadczyła Sandu, cytowana przez IPN.
Również w Naddniestrzu, separatystycznym obszarze na terytorium Mołdawii, politycznie i gospodarczo wspieranym przez Rosję, w środę nie było prądu po rosyjskim ostrzale infrastruktury Ukrainy. Portal Nowosti Pridniestrowia poinformowały, że tam również większość odbiorców odzyskało dostęp do prądu.