Według publicznego zarządcy infrastruktury Adif przyczyny pożaru nie są jeszcze znane, ale „problem jest poważny i nie ma szybkiego rozwiązania”.
Media informowały o chaosie na stacji kolejowej w Walencji. Pasażerowie szukali alternatywnych możliwości kontynuowania podroży. Wielu z nich jechało, aby wziąć udział w wyborach, inni mieli zaplanowane loty na wakacje z międzynarodowego lotniska w Madrycie - poinformował portal dziennika „El Mundo”.
Wiele godzin po incydencie operator Renfe zaproponował inne połączenia kolejowe i autobusy dla pięciu tysięcy pasażerów. Około 1500 osób zdecydowało się przełożyć podróż albo kontynuować ją na własną rękę.
Szefowa regionu Madrytu z centroprawicowej Partii Ludowej (PP) Isabel Diaz Ayuso zaapelowała, aby podjąć wszelkie środki umożliwiające „uwiezionym” pasażerom skorzystanie z prawa do głosowania.
“Madryt, Walencja potrzebuje odpowiedzi rządu w celu zagwarantowania prawa do głosowania” - napisał na Twitterze przewodniczący regionu Walencji Carlos Mazon.
Sekretarz generalny PP w Madrycie Alfonso Serrano zwrócił uwagę na Twitterze, że pociągi pełne ludzi nie mogły wyjechać z Walencji właśnie w dniu wyborów; „co za zbieg okoliczności, prawda?” - zapytał.
W niedzielę trwają w Hiszpanii wybory parlamentarne, których faworytem jest Partia Ludowa.