Aleksiej Nawalny robi dalsze postępy i jest w stanie na krótko opuszczać łóżko - poinformował dziś berliński szpital Charite, gdzie leczony jest rosyjski opozycjonist. W tym samym czasie służby prasowe Pałacu Elizejskiego poinformowały, że Emmanuel Macron rozmawiał z Władimirem Putinem o próbie otrucia opozycjonisty.
"Nawalny nie jest już podłączony do respiratora"
- podał szpital.
W oświadczeniu nie poinformowano o długoterminowych perspektywach opozycjonisty. Zdaniem lekarzy mimo że dotychczasowe leczenie przebiega dobrze, nie można wykluczyć długotrwałych problemów zdrowotnych wynikających z otrucia.
"Niezbędne są wyjaśnienia ze strony Rosji w ramach wiarygodnego i przejrzystego śledztwa" - podkreślił Macron w rozmowie ze swym rosyjskim odpowiednikiem, cytowany w komunikacie wydanym przez służby prasowe Pałacu Elizejskiego.
Dodał, że "Francja podziela, na podstawie własnych analiz, wnioski kilku europejskich partnerów na temat faktów zatrucia (Nawalnego -red.) Nowiczokiem".
W komunikacie dodano, że Macron wyraził głębokie zaniepokojenie przestępstwem, którego ofiarą padł Nawalny, i podkreślił konieczność niezwłocznego wyjaśnienia okoliczności tej próby zabójstwa oraz ustalenia osób za nią odpowiedzialnych.
Putin powiedział Macronowi, że bezpodstawne oskarżanie Rosji w związku z podejrzeniem zatrucia Nawalnego jest "niewłaściwe" - wynika z komunikatu Kremla. Rosyjski prezydent zaznaczył, że strona rosyjska życzyłaby sobie przekazania wyników badań medycznych Nawalnego.
Wcześniej w poniedziałek rzecznik rządu RFN Steffen Seibert oświadczył, że dwa laboratoria, francuskie i szwedzkie, potwierdziły niemieckie ustalenia, że Nawalnego, jednego z przywódców rosyjskiej opozycji, próbowano otruć za pomocą środka bojowego z grupy Nowiczok.
Nawalny został hospitalizowany 20 sierpnia w Omsku na Syberii. Poczuł się źle na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy i stracił przytomność. Na żądanie rodziny dwa dni później został przetransportowany lotniczym ambulansem do kliniki Charite w Berlinie, gdzie został poddany szczegółowym badaniom i intensywnemu leczeniu. W zeszłym tygodniu został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej.
Na początku września kanclerz Niemiec Angela Merkel poinformowała, że laboratorium Bundeswehry, badające pobrane próbki od Nawalnego, wykryło, że próbowano go otruć bojowym środkiem chemicznym z grupy Nowiczok. Niemcy i Francja zażądały od Moskwy śledztwa w tej sprawie i postawienia przed sądem osób odpowiedzialnych za atak. Kreml twierdzi, że nie ma dowodów na otrucie Nawalnego, a szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow określił w piątek zarzuty wysuwane przez Niemcy jako "gołosłowne".