Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Polonia zdecyduje o wyniku wyborów? „Nie było chyba kampanii, kiedy o jej głosy zabiegano tak bardzo"

Głosy Amerykanów polskiego pochodzenia mogą przesądzić o wyniku wyborów, dlatego kandydaci nieustannie podejmują szereg działań, by przekonać ich do głosowania na siebie. Trump postawił na konkretne gesty - udzielił wywiadu TV Republika oraz odbył szereg spotkań z Polonią. Harris z kolei atakowała Trumpa zarzucając mu rzekomą niechęć do NATO oraz oskarżając go o... związki z Putinem.

Donald Trump i Kamala Harris podczas ich pierwszej debaty
Donald Trump i Kamala Harris podczas ich pierwszej debaty
ABC - ABC

Wybory w USA. Ogromne znaczenie głosów Polonii

"Ani ja, ani prezydent nigdy nie uważaliśmy, by istniało coś takiego jak polski elektorat. Jest biały elektorat, jest czarny elektorat, jest żydowski elektorat i latynoski elektorat" - powiedział kiedyś Dick Morris, jeden z architektów kampanii wyborczej Billa Clintona w latach 90. Morris odnosił się do faktu, że Amerykanie polskiego pochodzenia nie głosują jako blok, lecz zazwyczaj głosowali tak, jak robi to ogół wyborców. Dlatego w większości poprzednich kampanii wyborczych żadna z partii nie prowadziła bardzo intensywnych zabiegów o głosy Polonii.

Tegoroczne wybory to zmieniły: zarówno Demokraci, jak i Republikanie podjęli bezprecedensowe kroki, by zabiegać o polskie głosy, o politycznym znaczeniu Polonii pisały i mówiły wszystkie największe amerykańskie media. Powodem są nie tyle zmiany w politycznej orientacji polskich Amerykanów, co sytuacja wyborcza: sondaże prognozują minimalne różnice między kandydatami w kluczowych stanach, zaś w trzech najważniejszych z nich: Pensylwanii, Michigan i Wisconsin, wyborcy o polskich korzeniach stanowią znaczącą część elektoratu, od 5 proc. w Pensylwanii po ok. 8 proc. w dwóch pozostałych.

"Wszystkie te trzy stany są +w grze+ w tych wyborach, więc zwracanie się o ich głosy ma duży sens w wyrównanych wyborach" - podsumował prof. Donald Pienkos, politolog z Uniwersytetu Wisconsin w Milwaukee.

Podkreślił, że w zdecydowanej większości ok. 8 mln Amerykanów o polskim pochodzeniu to dzieci, wnuki i prawnuki imigrantów z Polski, i choć znaczna część z nich nie mówi po polsku, w wielu rodzinach pielęgnowane są polskie tradycje.

"Może to być ich historia rodzinna, polskie zwyczaje, ich religia czy ich pamięć o bohaterach takich jak Kościuszko i Pułaski, a w czasach współczesnych — Solidarność i papież Jan Paweł II. Wielu przypomni sobie, że Stany Zjednoczone poparły przyjęcie Polski do sojuszu NATO po 1989 roku i że NATO nadal jest ważne dla dobrobytu Polski" - mówi Pienkos.

Co mówi Harris?

Choć obie partie starają się pozyskać głosy Polonii, kierowany do niej różne przekazy. Przesłanie Demokratów skupiło się wokół wojny w Ukrainie i znaczeniu NATO, podkreślając rzekomą niechęć Trumpa do Sojuszu i zarzucane mu sympatie dla Władimira Putina.

"Dlaczego nie powiesz 800 tysiącom Amerykanów polskiego pochodzenia właśnie tu, w Pensylwanii, jak szybko byś uległ za przysługę i to, co uważasz za przyjaźń z dyktatorem, który zjadłby cię na obiad"

– powiedziała podczas debaty w Filadelfii Kamala Harris, zwracając się do swojego republikańskiego rywala.

W podobny sposób do "polskich" wyborców zwracali się Demokraci w reklamach telewizyjnych i internetowych, podczas wieców czy pukając do drzwi wyborców. Łukasz Lipiński, szef komitetu politycznego (PAC) Polish Americans for Harris nakłonił do udziału w tej kampanii Hollywoodzką aktorkę o polskich korzeniach Christine Baranski, która zachęcała też Polonię do głosowania na Harris na łamach "New York Timesa".

Strategia Donalda Trumpa 

Donald Trump w swoim przekazie odwoływał się głównie do polskich symboli i historii. Były prezydent odbywał spotkania z działaczami polonijnymi organizującymi Paradę Pułaskiego w Nowym Jorku, łączył się telefonicznie z obchodzącym 80-lecie istnienia Kongresem Polonii Amerykańskiej, nagrywał krótkie przesłania wideo m.in. z okazji Dnia Pułaskiego, wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Amerykańskiej Częstochowie w Pensylwanii, rocznicy śmierci księdza Popiełuszki. Trump udzielił też wywiadu popularnej wśród Polonii telewizji Republika. Stwierdził tam wówczas, że "nikt nie zrobił tyle dla Polaków, co on", a Demokraci i Harris "nie lubią Polaków".

Nie jest jasne, która strategia okaże się skuteczniejsza. Jak powiedział dr Dominik Stecuła z Uniwersytetu Stanowego Ohio, badanie wyborczych preferencji Polonii jest bardzo trudne ze względu na jej geograficzne rozsianie i różny stopień związków z Polską. Stecuła jest autorem najbardziej szczegółowego badania Amerykanów polskiego pochodzenia, wydanego przez Piast Institute w Hamtramck w stanie Michigan.

"To prawda, że nie było chyba jeszcze kampanii, kiedy o głosy Polonii zabiegano tak bardzo" - mówi naukowiec. Jak tłumaczy, choć z pozoru Amerykanie polskiego pochodzenia mogą wydawać się idealnym elektoratem, o którego względy powinny walczyć obie partie - według cenzusu jest ich niemal 9 milionów i są skupieni (obok Nowego Jorku i Illinois) w najważniejszych dla losów wyborów stanach takich jak Michigan, Wisconsin i Pensylwania - to Polonia nie głosuje jako blok (tak jak nie robią tego np. wyborcy irlandzkiego, czy włoskiego pochodzenia) i w większości nie kieruje się sprawami związanymi z krajem pochodzenia, lecz głosuje po prostu tak, jak reszta Amerykanów. Jak podkreśla Stecuła, choć często mówi się, że kandydat, na którego w większości głosowała Polonia wygrywał wybory za niemal każdym razem w XX w., to nie wynika to ze szczególnej mocy ich głosów, lecz z tego, ze głosują tak, jak reszta kraju.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Donald Trump #Kamala Harris #wybory w USA

mm