To, co dzieje się w Niemczech, przechodzi ludzkie pojęcie! "Bild" informuje dziś o tym, że migranci... sprzedają w internecie swoje dowody tożsamości, zezwolenia na pobyt i dokumenty uprawniające do podróży. Nad procederem nie ma żadnej kontroli, a pozwala to kolejnym osobom na nielegalny wjazd na teren kraju.
„Uchodźcy, którzy utknęli w Turcji czy Grecji kupują na Facebooku niemieckie dokumenty uprawniające do podróży i zezwolenia na pobyt. Najczęściej od swoich rodaków, którzy już opuścili Niemcy. Gdzie to się dzieje? Na zamkniętych arabskich grupach na Facebooku”
– podsumowuje „Bild”.
Według bulwarówki Urząd ds. Migracji i Uchodźców wie o całym procederze. Nie może jednak zbyt wiele zrobić poza zgłaszaniem znanych przypadków nadużyć na policję. Facebook zasłania się z kolei tym, że może moderować te treści, które zostaną zgłoszone przez użytkowników.
„Ten, kto ma go w ręku, jest bezpieczny. Państwowy dokument oznacza ochronę przed prześladowaniem, torturami, samowolą. Jego posiadacz może podróżować bez kontroli prawie do każdego państwa Unii Europejskiej. Dokumenty, które dla wielu oznaczają wolność, są opychane w internecie jak stara kanapa. Bez żadnej kontroli. Dostają je ci, którzy zaoferują dość wysoką sumę – również przestępcy i terroryści. Ludzie, którzy robią coś tak nikczemnego, udowadniają jedno: nigdy nie powinni byli tego dokumentu otrzymać”
– oburza się dziennik.
W ubiegłym roku policja zatrzymała 554 osoby próbujące wjechać do Niemiec na autentycznych dokumentach, które należały do kogoś innego.