Rzeczniczka opozycyjnego polityka wyjaśniła na swoim Twitterze, że dziennikarze pytają ją, czy Nawalny planuje powrót do Rosji.
- Rozumiem, jaki jest powód tego pytania, niemniej jest dla mnie dziwne, że ktoś mógł myśleć inaczej
- oświadczyła Jarmysz.
- Jeszcze raz wszystkim potwierdzam: nigdy nie były rozpatrywane żadne inne opcje - dodała.
Wcześniej we wtorek media w Rosji przekazały doniesienia dziennika "New York Times", który podał, że Nawalny nie planuje pozostania w Niemczech i chce przyjechać do Rosji, gdy tylko powróci do zdrowia.
Również we wtorek na Instagramie Nawalnego ukazał się pierwszy jego post od czasu próby otrucia. Opozycjonista poinformował, że jest w stanie oddychać zupełnie samodzielnie.
Berliński szpital Charite, gdzie leczony jest Nawalny, poinformował w poniedziałek, że pacjent robi dalsze postępy, nie jest już podłączony do respiratora i może na krótko wstawać z łóżka. Zdaniem lekarzy dotychczasowe leczenie przebiega dobrze, ale nie można wykluczyć długotrwałych problemów zdrowotnych wynikających z otrucia.
Władze Niemiec uznały, że Nawalny został otruty bojowym środkiem trującym określanym nazwą Nowiczok, opracowanym w Rosji. Moskwa określa te zarzuty jako gołosłowne.