Do niespodziewanej tragedii doszło w lipcu 2024 roku w Southport. 17-letni wówczas Alex Rudakubana, urodzony w Walii potomek emigrantów z Rwandy, wtargnął na zajęcia tańca. Zaatakował nożem uczestniczące z nim małe dziewczynki. Wiele osób zostało rannych, w tym trzy śmiertelnie.
Sprawca zbrodni okazał się być bezwzględnym potworem, który zaraz po aresztowaniu miał powiedzieć policjantom, że "cieszy się, że dziewczynki nie żyją". W jego mieszkaniu służby znalazły m.in. rycynę, której ilość pozwoliłaby na otrucie ponad 10 tys. osób, a także broń. Rudakubana od lat fascynował się masowymi ludobójstwami i działalnością Al-Kaidy.
Został skazany na 52 lata więzienia. Sędzia zaznaczył, że zgodnie z prawem Rudakubana nie będzie mógł ubiegać się o zwolnienie warunkowe przed upływem tego okresu.
Bardzo groźny przestępca
Strażnicy więzienni w rozmowie z brytyjskim "The Sun" przedstawili jak obecnie wygląda pobyt tego niebezpiecznego więźnia w zakładzie w Belmarsh.
Rudakubana to czyste zło
– powiedział gazecie jeden ze strażników.
Wszyscy wskazują na to, że jest najniebezpieczniejszym więźniem w Wielkiej Brytanii.
18-letni przestępca może opuszczać celę tylko wtedy, gdy eskortuje go pięciu funkcjonariuszy w strojach bojowych. Nie ma dostępu do komputera i internetu, co stosuje się głównie w przypadku niebezpiecznych więźniów skazanych o czyny związane z terroryzmem.
Ograniczenia rozpoczęły się po tym, jak Rudakubana zaatakował strażników próbując oblać ich wrzątkiem z czajnika. Pilnujący go funkcjonariusze twierdzą, że nie okazuje skruchy i jego resocjalizacja nie jest możliwa.
Strażnicy mają nagrania, jak grozi im śmiercią lub krzyczy "rozwalę ci twarz" czy "Allah Akbar".
Porównują go do Charlesa Bronsona, który od ponad pół wieku odsiaduje kolejne kary w brytyjskich więzieniach. Jest nazywany "jednym z najbardziej brutalnych więźniów" w historii brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości i ma status "więźnia-celebryty".