Rozmawiałem z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i uważam, że jego oświadczenie jest krokiem w dobrym kierunku - powiedział senator Republikanów Lindsey Graham. Wyraził nadzieję, że pozwoli to odmrozić wsparcie dla Ukrainy.
Graham odniósł się w ten sposób do zamieszczonego na platformie X oświadczenia prezydenta Ukrainy, w którym stwierdził, że "nie chce niekończącej się wojny" i że "jest gotowy pracować pod silnym przywództwem prezydenta Trumpa, aby uzyskać trwały pokój" - wymieniając serię proponowanych kroków, w tym zakazu ataków rakietowych przeciwko energetyce i innej infrastrukturze cywilnej.
"Myślę, że to krok w dobrym kierunku. Rozmawiałem z nim (Zełenskim) wczoraj i mam nadzieję, że to pozwoli nam przywrócić sprawę na właściwe tory"
- powiedział Graham.
👍
— Lindsey Graham (@LindseyGrahamSC) March 4, 2025
Better days are ahead. https://t.co/mFwYEWe6eN
Pytany, czy sojusznicy Ameryki mają powody do zmartwienia z powodu próby wymuszania na Ukrainie ustępstw dotyczących jej suwerenności, Graham odparł, że nie "postrzega tego w ten sposób".
O swoim optymizmie po oświadczeniu Zełenskiego mówił również szef senackiej komisji sił zbrojnych Roger Wicker, który również w przeszłości opowiadał się za wspieraniem Ukrainy.
"To jest bardzo pozytywny krok. I myślę, że ludzie powinni teraz wziąć głęboki oddech i powstrzymać się od wypowiadania słów, które mogłyby zaszkodzić procesowi"
- powiedział polityk.
Inny republikański członek komisji, Kevin Cramer, ocenił, że "nie wie, co się dzieje w kwestii negocjacji z Rosją", i wiele spraw w tej kwestii może toczyć się za kulisami, wobec czego nie chciałby powiedzieć czegoś, co by wpłynęło na ewentualne rozmowy. Powiedział też, że nie ma nic dziwnego w tym, że "hojność" Ameryki jest wykorzystywana jako karta przetargowa i że dotyczy to również zakupów broni przez sojuszników. Opowiedział się jednak za łatwiejszym dostępem europejskich państw do amerykańskiej technologii wojskowej.
Wcześniej wiceprezydent J.D. Vance stwierdził, że USA oczekują od Ukrainy konkretnych propozycji.
"Potrzebujemy, aby Ukraińcy prywatnie przyszli do nas i powiedzieli: tego potrzebujemy. Tego chcemy. W ten sposób będziemy uczestniczyć w procesie zakończenia tego konfliktu. To jest najważniejsza rzecz, a brak prywatnego zaangażowania jest tym, co najbardziej nas niepokoi"
- mówił Vance podczas spotkania z dziennikarzami na korytarzach Senatu.