Współzałożycielka i dyrektor wykonawcza Black Lives Matter (BLM) odchodzi z tej organizacji. Jej decyzja zbiega się z krytyką dotyczącą zarówno finansów BLM, jak i bogactwa, które - zgodnie z zarzutami - Patrisse Cullors osobiście zgromadziła. Według rejestrów nieruchomości ogłoszonych w minionym miesiącu nabyła cztery domy za 3,2 mln dolarów.
Kobieta przez prawie sześć lat stała na czele fundacji Black Lives Matter Global Network Foundation. Odejście uzasadniała pragnieniem skoncentrowania się na książce i umowie telewizyjnej.
"Stworzyłam infrastrukturę i wsparcie, a także nieodzowny kościec i fundację, dzięki czemu mogę odejść. (…) Czuje, że nadeszła właściwa pora"
- wyjaśniała 37-letnia Cullors, cytowana przez dziennik „New York Post”.
Jak podkreśla gazeta, rezygnacja pojawia się wśród kontrowersji dotyczących finansów grupy i osobistego bogactwa Cullors, w tym rzekomego kupowania przez nią nieruchomości. Według rejestrów nieruchomości ogłoszonych w minionym miesiącu nabyła cztery domy za 3,2 mln dolarów.
Cullors zaprzeczała jakoby krytyka stała się powodem jej odejścia. Utrzymywała, że było ono planowane i nie wiąże się z tymi "atakami".
"To były ataki prawicy mające mnie zdyskredytować, a ja nie działam w oparciu o to, co myśli o mnie prawica"
- podkreślała Cullors.
„New York Post” podaje, że fundacja BLM ujawniła w lutym zgromadzenie w zeszłym roku nieco ponad 90 mln dolarów w następstwie zabójstwa w maju czarnoskórego George'a Floyda przez policjanta z Minneapolis. Spowodowało to protesty w Ameryce i na całym świecie.
Fundacja informowała, że zakończyła rok 2020 z saldem ponad 60 mln dolarów. Jak wyliczyła, prawie jedną czwartą aktywów pochłonęły koszty operacyjne, dotacje dla organizacji kierowanych przez czarnoskórych i inne darowizny charytatywne.
W opinii krytyków fundacji, do rodzin czarnoskórych ofiar brutalności policji, powinno było trafić więcej funduszy niezbędnych w obliczu wyzwań związanych z ich traumą i poniesioną stratą.
"To jest najbardziej tragiczny aspekt" – oceniła cytowana przez „New York Post” pastor T. Sheri Dickerson, przewodnicząca oddziału BLM w Oklahoma City i przedstawicielka #BLM10, krajowej grupy organizatorów, która publicznie skrytykowała fundację za finansowanie i brak przejrzystości.
"Wiem, że niektóre z (rodzin) czują się wykorzystywane, ich ból jest wykorzystywany, a to nie jest coś, z czym kiedykolwiek chciałabym być związana"
– powiedziała Dickerson.
Cullors jak też inni reprezentanci fundacji argumentowali, że wspierają rodziny, ale nie ogłaszają tego publicznie i nie ujawniają przekazanych kwot.