10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Łukaszenka odmawia uwolnienia Poczobuta. Dyktator stawia swoje absurdalne warunki

Alaksandr Łukaszenka nie rozważa uwolnienia z więzienia Andrzeja Poczobuta w zamian za otwarcie przez Polskę ruchu na przejściu granicznym w Bobrownikach. Taka - oczywiście według propagandystów z Mińska - miała być bowiem propozycja Polski. Dyktator przedstawił za to swoje, absurdalne warunki.

Andrzej Poczobut
Andrzej Poczobut
fot. Паўлюк Шапецька - Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=113384220

Pytanie zadał propagandysta Jurij Woskriesienski. Powiedział, że polscy dyplomaci rzekomo zwrócili się do niego z propozycją wymiany skazanego na osiem lat więzienia dziennikarza Andrzeja Poczobuta na Białorusinów przetrzymywanych w Polsce pod zarzutem szpiegostwa, czy też wznowienia ruchu przez przejście graniczne Bobrowniki na granicy białorusko-polskiej.

Łukaszenka odpowiedział, że takie warunki uważa za nie do przyjęcia dla siebie. Jednocześnie złożył swoją propozycję: wymienić Poczobuta na jednego z liderów białoruskiej opozycji Pawła Łatuszkę i wszystkich członków utworzonej przy jego udziale Narodowego Zarządu Antykryzysowego (NAU).

- Wymiana za kawałek granicy? Za „Bobrowniki”? Kiedy zostałem poinformowany, byłem przez długi czas przerażony. Jak można wymienić osobę na przejście graniczne. Nie potrzebujecie - zamykajcie. Prawie nigdy tam nie jeździmy. (…) Ale wymiana to wymiana. Powiem publicznie: jak chcą za coś wymienić Poczobuta, to mamy w Polsce Łochuszkę (tak lekceważąco Łukaszenka nazywa Pawła Łatuszkę - red.). Ale nigdy nie zgodzę się na wymianę Poczobuta na jednego Łochuszkę. Potrzebujemy całą jego ekipę: NAU czy HAU, czy jakkolwiek ten rząd na wygnaniu się nazywa, na czele z nim (Łatuszką - red.). Sprowadźcie tu ten rząd kierowany przez Łochuszkę, a ja oddam wam Poczobuta - do wieczora rozwiążemy ten problem. Nie mam nic przeciwko

– powiedział Łukaszenka.

Samozwańczy prezydent podkreślił, że nie zamierza przekazywać Polsce kolejnej zatrzymanej działaczki polskiej mniejszości Andżeliki Borys. Zaznaczył przy tym, że jej „przebaczył” i nikt nie krępuje jej ruchów. Według niego była w Polsce i Gruzji, ale nie zamierza wyjeżdżać z Białorusi.

- Jest Polką, tak. Ale ona jest moją Polką – powiedział Łukaszenka.

Białoruski dyktator podkreślił też, że wcześniej Woskriesienski zwrócił się do niego z propozycją uwolnienia Siergieja Cichanowskiego i „przerzucenia” go na Litwę w celu “dokonania rozłamu w szeregach białoruskiej opozycji, ale Łukaszenka się na to nie zgodził”.

- Swietłana musi wracać do domu. Niech zabierze dzieci i jak najszybciej wraca do domu. Ile jej dali lat: 10 lub 12 za nielegalną działalność. Ale może siedzieć w tej samej celi z Siergiejem. Przecież to jest jej mąż, małżonek

– powiedział Łukaszenka, wywołując rechot słuchaczy.

Przypomnijmy, że po ogłoszeniu wyroku skazującego działacza polskiej mniejszości i dziennikarza Andrzeja Poczobuta Polska zawiesiła działanie przejścia granicznego w Bobrownikach. A w odpowiedzi na nowe nieprzyjazne kroki ze strony Białorusi, od 21 lutego ograniczyła również ruch białoruskich ciężarówek przez przejście graniczne Kukuryki-Kozłowicze.

 



Źródło: niezalezna.pl, zerkalo.io

Władysław Boradyn