W minionym tygodniu lotnisko w Wilnie było trzy razy zamykane z powodu przemytniczych balonów. Najnowsza przerwa w pracy była najdłuższa – trwała niemal 11 godzin – i objęła ponad 7,4 tysiąca pasażerów oraz 50 lotów.
LTOU zaznacza, że w ciągu dnia mogą pojawiać się opóźnienia poszczególnych rejsów ze względu na rotacje załóg i statków powietrznych.
To trwa od miesięcy
Od kilku miesięcy Litwa mierzy się z rosnącą liczbą incydentów z użyciem balonów meteorologicznych i przemytniczych, które m.in. utrudniają funkcjonowanie lotniska w Wilnie. Władze określają je jako formę „ataku hybrydowego” ze strony Białorusi.
W odpowiedzi na te działania Litwa pod koniec października zamknęła granicę z Białorusią. Po kilku tygodniach rząd zdecydował o jej ponownym otwarciu, uznając, że sytuacja bezpieczeństwa nie wymaga już tak drastycznych środków. Jak się jednak okazało, poprawa była krótkotrwała.
Białoruś wciąż blokuje ruch litewskich ciężarówek, które zatrzymały się na jej terytorium po zamknięciu granicy. Mimo jej ponownego otwarcia pojazdy nadal nie są wypuszczane.
Ministrowie spraw zagranicznych i transportu Litwy, Kestutis Budrys i Juras Taminskas, zwrócili się do Komisji Europejskiej o wsparcie w odzyskaniu ciężarówek oraz o wprowadzenie dodatkowych sankcji wobec białoruskich władz w związku z używaniem balonów przemytniczych.