10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Kreml o sprawie Nawalnego: Rosja nie zamierza nikomu wierzyć na słowo

Rzecznik Kremla Dmitrijj Pieskow powiedział dziś, że w sprawie dotyczącej domniemanej próby otrucia opozycjonisty Aleksieja Nawalnego pojawia się "o wiele więcej pytań, niż odpowiedzi". Zapewnił, że Rosja nie zamierza "nikomu wierzyć na słowo".

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com

Pieskow podkreślił, że butelka z wodą, którą współpracownicy Nawalnego zabrali z jego pokoju hotelowego, została wywieziona z Rosji, a mogła ona być dowodem rzeczowym. "Nie mamy możliwości jej zbadania. Nasi specjaliści nie mogą niczego powiedzieć" - podkreślił.

Dodał następnie:

"W tej historii zbyt wiele jest absurdu, by komuś wierzyć na słowo. I my nie zamierzamy nikomu wierzyć na słowo"

- Jedynym, co może teraz rzucić światło na wydarzenia, jest wymiana informacji, wymiana biomateriałów, dowodów i w razie konieczności wspólna praca nad analizowaniem sytuacji

 - powiedział Pieskow.

Przedstawiciel Kremla zapewnił, że gdy Nawalny trafił do szpitala nie wykluczano, iż mógł paść ofiarą otrucia. Jednak później - jak dodał - "lekarze z Omska nie znaleźli w jego krwi substancji trujących". 

Pytany o opinię przewodniczącego Dumy Państwowej (niższej izby parlamentu Rosji) Właczesława Wołodina, iż za sprawą Nawalnego stoją zagraniczne służby specjalne, Pieskow uchylił się od wyrażenia opinii Kremla. "Nie możemy mówić, że się z nim zgadzamy, ani też o braku zgody. Pytań w tej sytuacji pojawia się o wiele więcej, niż odpowiedzi" - powiedział rzecznik prezydenta Rosji.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Rosja #Kreml #Aleksiej Nawalny

mk