Żółte gwiazdy Dawida z napisem „niezaszczepiony” były często spotykanym elementem podczas demonstracji koronasceptyków, które w Austrii odbywają się regularnie. Policja konsekwentnie interweniuje w takich przypadkach, ale liczne sprawy są umarzane – opisuje „Der Standard”.
„Trywializowanie tego jest niewybaczalne” – podkreślał już kilka tygodni temu minister spraw wewnętrznych Gerhard Karner (OeVP).
- Noszenie tzw. żydowskich gwiazd z napisem "niezaszczepiony" podczas demonstracji antyszczepionkowych to szyderstwo z ofiar Holokaustu. Zaznaczył też, że „policja konsekwentnie interweniuje w przypadku takich incydentów i zgłasza naruszenie prawa”, co było częste w czasie wieców.
- Jednak do tej pory, nikt nie został z tego powodu skazany, a liczne postępowania zostały umorzone. Co najmniej jedna sprawa jest jeszcze w toku
– potwierdza Nina Bussek z wiedeńskiej prokuratury.
Interwencje policji spowodowały, że demonstranci coraz rzadziej przyczepiają do ubrań żółte gwiazdy – przyznaje „Der Standard”. Jednak podczas demonstracji wciąż zdarzają się antysemickie epizody. Tak było podczas wiecu, współorganizowanego przez nacjonalistycznie-konserwatywną Wolnościową Partię Austrii (FPOe) w ubiegłą sobotę w Wiedniu, gdzie kobieta niosła plakat przedstawiający Adolfa Hitlera z napisem "Impfen macht frei" (Szczepienie czyni wolnym).
„To kolejny przykład banalizowania nazistowskiego terroru”
– zauważa „Der Standard”. Plakat został skonfiskowany przez policję, a kobieta – oskarżona o złamanie prawa. „Takie plakaty są tolerowane przez innych uczestników, podobnie jak nazywanie ludzi, których się nie lubi, nazistami czy faszystami”. Tak stało się w przypadku ministra zdrowia Wolfganga Muecksteina (Zieloni), który na innym z plakatów był porównany do nazistowskiego doktora Mengele." Monika Schwarz, badaczka zjawiska antysemityzmu z Politechniki w Berlinie, uważa, że "każde takie porównanie do narodowego socjalizmu jest nieproporcjonalne i relatywizujące Holokaust, który był wyjątkową zbrodnią przeciwko ludzkości, przynosząc cierpienie i śmierć sześciu milionom Żydów”.
- Fakt, że demonstrujący koronasceptycy porównują się z tymi, którzy byli wówczas prześladowani, nosząc stygmatyzującą żółtą gwiazdę – co w czasie wojny było symbolem potępienia i śmierci – oraz reinterpretują hasła z obozów koncentracyjnych w odniesieniu do środków podejmowanych przeciw pandemii, jest szczególnie perfidną i lekceważącą formą relatywizowania Holokaustu
– podkreśliła Schwarz.
Maram Stern, wiceprzewodniczący Światowego Kongresu Żydów, uważa za „szczególnie obrzydliwą” sytuację, gdy koronasceptycy próbują przejąć rolę ofiar, równoważną z ofiarami Holokaustu.
- Nie wiem, co może być bardziej haniebne od przejęcia narracji o cierpieniu w obliczu starszych osób, które przeżyły Auschwitz, Majdanek i tysiące innych obozów koncentracyjnych czy gett. Jest to uosobienie braku empatii, ślepota i cynizm.
To stwierdzenie polityka jest nie tylko „naganne moralnie, ale także narusza prawo karne” – uzasadniali w swoim pozwie austriaccy studenci pochodzenia żydowskiego, zrzeszeni w JoeH (Austrian Union of Jewish Students). Uważają, że oświadczenie Kickla „jest przestępstwem w rozumieniu ustawy, która kryminalizuje rażące lekceważenie ludobójstwa i innych zbrodni narodowosocjalistycznych przeciwko ludzkości”.
- Odniesienia do reżimu nazistowskiego oraz ciągłe i jawne lekceważenie Holokaustu są celową taktyką, która toruje drogę do normalizacji antysemityzmu i relatywizacji historii
– podkreślił Sashi Turkof, prezes JoeH.