Kwestia demontażu symboli totalitarnych reżymów, przede wszystkim sowieckich pomników, stała się ponownie aktualna w krajach bałtyckich w następstwie wojny Rosji na Ukrainie. 16 czerwca br., ponad 30 lat po odzyskaniu przez Łotwę niepodległości, jednoizbowy parlament kraju – Sejm – uchwalił ustawę „O zakazie eksponowania obiektów gloryfikujących reżim sowiecki i nazistowski oraz ich demontażu na terytorium Republiki Łotewskiej”. Na mocy tego dokumentu wspomniane obiekty muszą zostać zdemontowane do 15 listopada br. Ustawa nie dotyczy miejsc pochówku.
- Symbole sowieckiego reżimu pojawiły się w przestrzeni publicznej Łotwy zaraz po zajęciu kraju przez Sowietów w czerwcu 1940 r. Ale pomniki były budowane głównie w okresie powojennym
– wyjaśnia w rozmowie z portalem niezalezna.pl dr hist. Gints Apals, kierownik Działu Historii Publicznej Łotewskiego Muzeum Okupacji. - Były to zarówno pomniki przywódców komunistycznych (zwłaszcza Lenina), jak i pomniki zwycięstwa Związku Sowieckiego w wojnie z hitlerowskimi Niemcami. W obu przypadkach gloryfikowano reżim sowiecki, a okupację Łotwy przedstawiano jako wyzwolenie. Pomniki Lenina na Łotwie rozebrano już w 1991 roku. Jednak do tego czasu zachowały się pomniki poświęcone siłom zbrojnym ZSRS – mówi specjalista.
Ryskie Muzeum Okupacji, w którym pracuje rozmówca portalu Niezalezan.pl, jest akredytowanym przez państwo muzeum prywatnym, który zostało założone w 1993 r.
Znajduje się ono w pomieszczeniach dawnego muzeum Łotewskich Czerwonych Strzelców, które w czasach okupacji sowieckiej służyło celom propagandowym Partii Komunistycznej. Dzięki pomocy darczyńców 30 maja br. muzeum otworzyło nową ekspozycję w przebudowanych pomieszczeniach placówki. Filią Muzeum Okupacji jest „Domu na rogu” (łot. „Stūra maja”), obecnie ryskie Muzeum KGB. Ekspozycja Muzeum Okupacji opowiada o ponad 50 latach okupacji Łotwy (1940-1991).
„Wyzwolicieli” goń, goń, goń
Szczególnie symbolicznym dla Łotwy stał się długo oczekiwany demontaż pomnika w Parku Zwycięstwa. Prace, rozpoczęte 22 sierpnia, trwały cztery dni. 23 sierpnia zdemontowano rzeźby sowieckich żołnierzy, a następnego dnia – rzeźbę kobiety. Z kolei 25 sierpnia, po wielu godzinach kucia, obalono 79-metrowy obelisk. Istnienie tego „pomnika zwycięstwa” na zarzeczu, vis-a-vis ryskiej Starówki, latami wywoływało gorące spory w społeczeństwie i parlamencie kraju.
- Oficjalna nazwa tego pomnika zawsze brzmiała „Pomnik wyzwolicieli sowieckiej Łotwy i Rygi od niemieckich najeźdźców faszystowskich”. Został on odsłonięty w 1985 r. Takie pomniki stawiano na całym terytorium ZSRS, w tym w okupowanych krajach bałtyckich. Było to podyktowane chęcią osiągnięcia szeregu celów politycznych – udowodnienia siły sowieckiego reżimu, odwrócenia uwagi od jego niezdolności do zbudowania obiecanego komunizmu, zastraszenia przeciwników. Właśnie w tym kontekście można zrozumieć ten fakt, że pomnik powstał w miejscu, gdzie w 1946 r. powieszono publicznie 7 niemieckich generałów. Należy zauważyć, że sam pomnik zawierał nie tylko obelisk, ale także wizerunki uzbrojonych atakujących żołnierzy
– opisuje okoliczności powstania oraz symbolikę już zdemontowanego pomnika łotewski historyk.
(moment demontażu obelisku „Pomnika wyzwolicieli sowieckiej Łotwy i Rygi od niemieckich najeźdźców faszystowskich”)
Šodien pēcpusdienā Pārdaugavā, Uzvaras parkā, nogāzts Latvijā un Baltijā lielākais padomju laika piemineklis, demontējot tā kompleksa pēdējo elementu - 79 metrus augsto obelisku, kura virsotni rotā zvaigznes. pic.twitter.com/eoSSrTSXGJ
— Jauns.lv (@JaunsLV) August 25, 2022
Jak zaznacza dr hist. Apals, istnienie do tej pory reliktów sowieckiego reżimu na Łotwie częściowo tłumaczy fakt, że w 1994 r. zawarto porozumienia o wycofaniu wojsk rosyjskich z terytorium Łotwy. - W tym kontekście strona łotewska zobowiązała się do zachowania i ochrony zabytków sił zbrojnych ZSRS. Jednak 12 maja 2022 r., w związku z agresją Rosji na Ukrainę, Sejm podjął decyzję o zawieszeniu odpowiedniego artykułu umowy, otwierając tym samym drogę do demontażu zabytków. Oczywiście długie opóźnienie można też tłumaczyć chęcią wystarczająco wpływowych środowisk, aby utrzymać dobre stosunki z sąsiednim krajem i uniknąć problemów politycznych czy gospodarczych – wyjaśnia zawiłości historii kierownik Działu Historii Publicznej Łotewskiego Muzeum Okupacji.
Samorządowe rozterki
W związku z tym, że już za dwa tygodnie upływa czas, dany samorządom na usunięcie z przestrzeni publicznej symboli totalitarnych reżymów, w lokalnych wiadomościach pojawia się coraz więcej doniesień o znikających „pamiątkach” po okupantach. Kontrowersje wywołało jednak zachowanie samorządów miast Rzeżyca oraz Dyneburg położonych w południowo-wschodnim regionie Łotwy – Łatgalii - przy granicy z Białorusią i Rosją. Samorząd Rzeżycy nadal nie ujawnia konkretnej daty demontażu, a mer Dyneburga na krótko przed rozbiórką dwóch sowieckich pomników (rozbiórka miała miejsce nocy z 30 na 31 października) zwrócił się w sieciach społecznościowych do mieszkańców miasta, by złożyli kwiaty i postawili znicze przy tych monumentach.
(rozbiórka jednego z dwóch pomników w Dyneburgu)
- Realizacja zapisów ustawy z 16 czerwca br. leży po stronie samorządów. Muzeum Okupacji Łotwy może przyjąć do swoich zbiorów poszczególne przedmioty, które odpowiadają celom muzeum i naszym możliwościom ich przechowywania. Należy zauważyć, że Muzeum Okupacji nie jest muzeum sowieckiem sztuki monumentalnej. Jego misją jest upamiętnienie zbrodni dwóch totalitarnych reżimów okupacyjnych popełnionych na ziemi i ludności Łotwy w latach 1940-1991. Muzeum nie może komentować stanowiska i dalszych działań poszczególnych samorządów
– podkreśla historyk.
Dr hist. Gints Apals zauważa, że również kwestia „domniemanych miejsc pochówku” (zjawisko, kiedy sowieccy okupanci urządzali w miastach symboliczne groby, choć w rzeczywistości pochówku w tym miejscu nigdy nie było), pochówków i przeniesienia szczątków, także leży po stronie samorządów. – Podkreślę jeszcze raz, że wspomniane wyżej prawo nie dotyczy rzeczywistych miejsc pochówku – mówi.
Łotewski historyk ze spokojem podchodzi do doniesień o tym, że pojawiają się prywatne inicjatywy, które proponują odpłatne wycieczki „śladami sowieckich pomników na Łotwie”. - Nie ma nic nielegalnego w zaproszeniach do oglądania pomników sowieckiego reżimu przed ich rozbiórką. Nie ma powodu, aby nastawiać się przeciwko osobom, które organizują takie działania ze względu na ich przekonania polityczne lub interesy biznesowe – komentuje Łotysz.