Ankara do tej pory nie wyraziła zgody na członkostwo Szwecji oraz Finlandii w Sojuszu Północnoatlantyckim. Jak zapowiedział wczoraj prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan podczas spotkania z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, decyzja ta może zostać zmieniona, jednak "dopiero po podjęciu przez te kraje odpowiednich środków".
"Prezydent Erdogan podkreślił, że tempo i terminy procesu ratyfikacyjnego (...) będą zdeterminowane przez kroki, jakie te kraje muszą jeszcze podjąć"
- podała w komunikacie kancelaria prezydenta Turcji.
Ankara od maja blokuje wejście obu krajów nordyckich do NATO, zarzucając im m.in. ochronę bojowników kurdyjskich z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), uznawanej przez Ankarę za organizację terrorystyczną.
Podczas spotkania z prezydentem Turcji Jens Stoltenberg wyraził przekonanie, że przyjęcie Szwecji i Finlandii wzmocni NATO.
W czwartek, na wspólnej konferencji prasowej z szefem tureckiej dyplomacji Mevlutem Cavusoglu, sekretarz generalny NATO podkreślił, że "Szwecja oraz Finlandia poczyniły postępy we współpracy z Turcją i stały się silnymi partnerami w walce z terroryzmem".
Do tej pory 28 z 30 państw członkowskich ratyfikowało przystąpienie tych dwóch krajów do NATO. Ostatecznej zgody nie wydały jeszcze Turcja i Węgry. Rozszerzenie Paktu Północnoatlantyckiego muszą zaakceptować wszystkie kraje członkowskie.