Przywódczyni państwa, które sąsiaduje z Ukrainą wyraziła obawę przed ewentualnością "destabilizacji sytuacji" w kraju. "Stosowana jest propaganda, cyberataki, fałszywe ostrzeżenia o podłożonych bombach. To wszystko wpływa na demokrację w naszym kraju" - oceniła.
Sandu podkreśliła, że Moławia "jest wdzięczna NATO" za istniejące od dawna partnerstwo, ale podkreśliła, że "priorytetem są teraz projekty mające natychmiastowy skutek", bo Mołdawii "potrzebna jest obrona". O pomoc Mołdawii we wzmocnieniu jej obronności apelował do UE i NATO podczas obrad w Monachium szef MSZ Rumunii Bogdan Aurescu.
Prezydent Sandu oceniła w Monachium dzień wcześniej, w sobotę, że Rosja stanowi poważne zagrożenie dla Mołdawii, choć - jak zaznaczyła - potencjalna inwazja nie jest bliska, ani nieuchronna.