Rosyjscy hakerzy zaatakowali instytucje rządowe Czarnogóry. Taką informację podał dziennik "Vijesti", powołując się na informacje z Agencji Bezpieczeństwa Narodowego tego kraju. - Celem cyberataku są serwery instytucji rządowych - oznajmił minister administracji publicznej Czarnogóry Marasz Dukaj. Zapewnił, że eksperci jego resortu podjęli środki zaradcze, a niektóre serwisy rządowe zostały ze względów bezpieczeństwa tymczasowo wyłączone.
- Dane obywateli Czarnogóry i przedsiębiorstw nie są obecnie w żaden sposób zagrożone. Czarnogóra poinformowała już o napadzie swoich sojuszników
- napisał na Twitterze Dukaj.
🛑 Crna Gora je od kasno sinoć izložena novoj seriji organizovanih cyber napada na Vladinu informatičku infrastrukturu. Primarna meta je struktura državnih organa.
— Marash Dukaj (@mdukaj1) August 26, 2022
👉 Stručnjaci MJU su pravovremeno preduzeli odbrambene mjere.@javnaupravamne @VladaCG @defence_mne #MJU🇲🇪
Agencja Bezpieczeństwa Narodowego Czarnogóry ostrzegła o ryzyku nasilenia się ataku, którego celem może stać się "infrastruktura krytyczna" państwa, w tym sieć energetyczna czy system wodociągowy. Agencja podała, że metodologia napadu jest charakterystyczna dla służb rosyjskich.
Z powodu cyberataku premier Czarnogóry Dritan Abazović zwołał na piątkowy wieczór posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. "Mamy do czynienia z napadem, do którego doszło niedługo po przegłosowaniu wotum nieufności dla rządu. Gdy mówiłem o destabilizacji kraju, wszystko to zaczyna się sprawdzać" - powiedział Abazović.
Od rozpoczęcia przez Rosję inwazji przeciwko Ukrainie wydalono z Czarnogóry sześciu dyplomatów rosyjskich.