Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Protesty w mołdawskiej stolicy. Stoi za nimi Kreml?

"Za antyrządowymi protestami regularnie organizowanymi od jesieni w Kiszyniowie stoją grupy przestępcze" - tak przyznał premier Mołdawii Dorin Recean w wywiadzie dla rumuńskiej telewizji TVR. Jak dodał - organizatorzy manifestacji są opłacani przez Kreml.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com/jorono

Recean, który w środę przybył do Bukaresztu z pierwszą zagraniczną wizytą po zatwierdzeniu w lutym jego rządu, wskazał, że głównymi organizatorami protestów paraliżujących Kiszyniów są władze prorosyjskiej partii Sor.

“To nie są autentyczne demonstracje, ale protesty inspirowane przez grupy przestępcze sprzymierzone z interesami Moskwy”

- powiedział premier Mołdawii.

Dodał, że siły bezpieczeństwa jego kraju “mają sytuację pod kontrolą”, podobnie jak inne organy państwowe, które nie pozwalają na destabilizację sytuacji w Mołdawii.

“Władza w naszym kraju ma twardą rękę (…) i powstrzyma wszelkie próby destabilizacji”

- zaznaczył Recean.

Wyjaśnił, że działania podejmowane przez prorosyjskie ośrodki w ramach wojny hybrydowej są obecnie największym zagrożeniem dla niepodległości Mołdawii.

Recean zapewnił, że obecnie nie istnieje zagrożenie militarne ze strony Rosji.

“Nie ma powodu do obaw o atak zbrojny. Rosja nie posiada bowiem wystarczających środków do eskalacji (…) i obecnie nie jest w stanie dosięgnąć Mołdawii”

- ocenił.

Odrzucił też możliwość pojawienia się zagrożenia wojskowego dla Mołdawii w separatystycznym Naddniestrzu.

“Mieszkający tam ludzie popierają pokój i bezpieczeństwo”

- dodał premier Recean. 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Mołdawia #protesty

az