O rezultacie amerykańsko - chińskich rozmów w rzymskim hotelu poinformowano w Waszyngtonie.
Biały Dom ogłosił, że przedstawiciele oby krajów "podkreślili znaczenie utrzymania otwartych linii komunikacji między Stanami Zjednoczonymi i Chinami".
Celem dzisiejszego spotkania było bardzo jasne wyrażenie wobec Pekinu naszego zaniepokojenia, jeśli chodzi o ich zaangażowanie i powtórzenie, że jakiekolwiek wsparcie dla Moskwy - militarne czy ekonomiczne - będzie miało konsekwencje.
- powiedział rzecznik Departamentu Stanu Ned Price.
Live now! @StateDeptSpox briefs reporters from the State Department, also streaming on https://t.co/58Uc9lIgDz and https://t.co/ILeV1f6V8i. https://t.co/DbglUJ6yq4
— Department of State (@StateDept) March 14, 2022
Według agencji Reutera i innych mediów, USA miały przekazać sojusznikom, że Chiny wyraziły gotowość do pomocy Rosji. Odpowiedzią USA na taką pomoc miałyby być sankcje. Price odmówił bezpośredniego komentowania tych doniesień, ale zaznaczył, że USA "nie będą stały z boku i pozwalały, by Chiny czy jakiekolwiek inne państwo rekompensowało straty Rosji". Zaznaczył też, że ChRL ze względu na swoje stosunki z Rosją jest w lepszej niż inne kraje pozycji, by doprowadzić do zakończenia wojny na Ukrainie.
Relacjonując przebieg wielogodzinnych rozmów podczas telefonicznej konferencji prasowej, wysoki rangą przedstawiciel administracji Bidena przekazał, że rozmowa była "bardzo szczera" i dotyczyła obaw USA dotyczących sprzyjania przez Chiny Rosji, ale - jak zaznaczył - nie chodziło w niej o uzyskanie konkretnych rezultatów.
Amerykańskie źródła wskazywały przed spotkaniem, że administracja USA będzie nakłaniać stronę chińską, aby wywarła wpływ na Rosję.