Prowadzący kanał Populiarnaja Politika zadzwonił do syna Dmitrija Pieskowa, podszywając się pod pracownika wojskowej komendy uzupełnień - pisze w Telegramie portal Meduza.
"Jeśli wie pan, że nazywam się Pieskow, to powinien pan zdawać sobie sprawę, na ile jest to nie do końca odpowiednie, bym tam się znajdował"
- odpowiedział syn rzecznika Kremla na wezwanie na komendę. Powiedział też, że będzie "to załatwiać na innym szczeblu".
W środę prezydent Władimir Putin ogłosił w Rosji częściową mobilizację. Zaciąg na wojnę z Ukrainą ma objąć rezerwistów i ludzi, którzy przeszli przeszkolenie wojskowe. Minister obrony Siergiej Szojgu oznajmił, że mobilizacja obejmie 300 tys. ludzi.
They allegedly called the son of Putin's press-secretary Dmitry Peskov, Nikolay, and asked him why he did not respond to the military commissariat summons 😂
— Dmitri (@wartranslated) September 21, 2022
Can't prove it's him but the tone of voice is really similar. pic.twitter.com/kQv2WcdcCu
W rozmowie z TV Republika, ekspert ds. Rosji, Grzegorz Kuczyński, stwierdził, że mobilizacja w Rosji "otwiera drogą do korupcji".
- Bogaci Rosjanie będą płacili, by ich synowie, czy mężowie nie trafili do wojska. Ubodzy nie będą mieli tyle szczęścia
- powiedział Kuczyński.
#WolneGłosyZagranica | @KuczynskiG: Mobilizacja w Rosji otwiera drogę do łapówek, bogaci Rosjanie będą płacili, by ich synowie, czy mężowie nie trafili do wojska. Ubodzy nie będą mieli tyle szczęścia.#włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) September 21, 2022