Madis Kallas, minister spraw regionalnych Estonii, poinformował w czwartek, że nakazał władzom Narwy, położonej na granicy z Rosją, usunięcie tablice z nazwami ulic, noszących imiona bohaterów Armii Czerwonej - podała agencja BNS. W połowie sierpnia rada miasta opowiedziała się za utrzymaniem spornych nazw.
Minister Kallas zaznaczył, że nazwy ulic są w sposób oczywisty nieodpowiednie, biorąc pod uwagę historię i kulturę Estonii, w związku z czym należy dokończyć ich wymianę. "W czwartek jeszcze raz powtórzyliśmy, że takie nazwy nie mogą służyć jako adresy mieszkańców Estonii" - dodał polityk.
17 sierpnia rada miejska Narwy zagłosowała za decyzją o zachowaniu nazw ulic, nadanych w czasach sowieckich dla upamiętnienia żołnierzy Armii Czerwonej, chociaż wcześniej w tym samym miesiącu rząd Estonii podjął decyzję o ich zmianie, ponieważ mimo upomnień nie zrobiły tego władze lokalne.
W styczniu w zamieszkanej w większości przez Rosjan Narwie zmieniono nazwy ulic noszących imiona dwóch komunistycznych rewolucjonistów. Nie było jednak postępów w sprawie ulic, których nazwy nawiązują do okresu sowieckiej okupacji, dlatego rząd centralny zdecydował o ich odgórnej zmianie.
Przeciwnicy zmian utrzymują, że decyzja rządu opiera się na błędnej analizie - ich zdaniem Estonia nie była w latach 1944-91 okupowana przez Związek Radziecki.
Debatę o konieczności pozbycia się z przestrzeni publicznej symboli sowieckich wznowiono w Estonii w następstwie rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku. W kraju usuwane są też m.in. sowieckie pomniki, a nagrobki żołnierzy Armii Czerwonej oznaczane są neutralnymi tablicami.