- Nikt nie powinien się dziwić, jeśli Rosja zorganizuje prowokację lub incydent, który następnie wykorzysta do uzasadnienia pierwotnie planowanych działań wojennych - powiedział w sobotę czasu miejscowego Blinken po trójstronnym spotkaniu z ministrami spraw zagranicznych Korei Południowej i Japonii.
Powtórzył jednak, że droga do dyplomatycznego zakończenia kryzysu pozostaje otwarta.
- Sposób, w jaki Moskwa może pokazać, że chce iść tą drogą, jest prosty: powinna zmniejszać napięcie, a nie je eskalować - powiedział Blinken.
Stwierdził, że "ryzyko rosyjskich działań militarnych na Ukrainie jest wystarczająco wysokie, a zagrożenie na tyle bliskie", że uzasadnia to wycofanie znacznej części personelu ambasady USA w Kijowie, o czym wcześniej poinformował Departament Stanu.
- To rozsądna decyzja
- podkreślił szef amerykańskiej dyplomacji.