Na Białorusi wykonano kolejną karą śmierci - donosi dziś portal Tut.by. Rozstrzelany został Alaksandr Żylnikau, skazany za zabójstwo trzech osób.
Dziś adwokatka Żylnikaua przyjechała do aresztu, w którym przebywał skazany, i tam została poinformowana, że mężczyzna „odszedł zgodnie z wyrokiem”. To standardowe sformułowanie słyszą osoby, które dowiadują się o tym, że skazany został stracony.
Później o rozstrzelaniu dowiedzieli się jego bliscy, którzy poinformowali organizację Obrońcy Praw Człowieka przeciwko Karze Śmierci na Białorusi.
Bliscy skazanych na śmierć na Białorusi nie są informowani o planowanym rozstrzelaniu. Ciała rozstrzelanych nie są przekazywane członkom rodziny. Nie informuje się także o tym, gdzie są pochowani.
Żylnikau był skazany za przeprowadzenie zabójstwa na zlecenie dwóch osób w Mińsku w 2015 roku i współudział w zabójstwie mężczyzny. 29 maja sąd zamienił wymierzoną mu karę dożywocia na karę śmierci.
Nieznane są losy drugiego ze skazanych w tej samej sprawie - Wiaczesłaua Sucharki. Jednak, jak zaznaczają obrońcy praw człowieka, wyroki skazanych na śmierć w tej samej sprawie są zazwyczaj wykonywane jednocześnie.
Białoruś jest jedynym krajem w Europie i posowieckiej Wspólnocie Niepodległych Państw, gdzie nadal stosuje się karę śmierci. Jest ona przewidziana za najcięższe zbrodnie i nie można na nią skazać kobiet oraz mężczyzn powyżej 65. i poniżej 18. roku życia. Wyrok jest wykonywany przez rozstrzelanie.
Według szacunków obrońców praw człowieka od powstania niezależnej Białorusi wykonano około 400 wyroków. W 2018 r. przeprowadzono co najmniej cztery egzekucje.