Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

„Klękam tylko przed królową i moją żoną”. Furia lewicy po słowach brytyjskiego polityka

Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Dominic Raab wywołał skandal, kiedy w jednym z wywiadów stwierdził, że klękanie – będące elementem obecnych „antyrasistowskich” protestów – zostało przez ich uczestników zaczerpnięte z "Gry o Tron". Stwierdził, że on sam nie ma zamiaru tego robić.

zdjęcie ilustracyjne,
zdjęcie ilustracyjne,
Patrick Behn; pixabay.com / Creative Commons CC0

W 2016 roku amerykański futbolista Colin Kaepernick zaczął klękać kiedy przed meczem grano hymn USA. Tłumaczył mediom, że nie może stać na baczność i okazywać dumy z kraju, w którym panuje rasizm. Inni futboliści szybko poszli w jego ślady i gest klękania stał się bardzo popularny wśród antyrasistów. Można go było również zaobserwować podczas obecnych protestów. 

Raabowi ten gest ewidentnie się nie spodobał.

„Czuję, że to symbol poddaństwa i podporządkowania a nie wyzwolenia i emancypacji”

- skomentował podczas wywiadu dla Talk Radio dodając, że uczestnicy protestów jego zdaniem podpatrzyli go oglądając "Grę o Tron". 

Kiedy dziennikarz dalej naciskał, Raab stwierdził, że rozumie „frustrację odczuwaną przez członków prześladowanych społeczności”, ale on nie ma zamiaru klękać.

„Klęknąłem przed dwoma osobami, królową i moją żoną kiedy pytałem ją czy za mnie wyjdzie”

- stwierdził. 

Słowa Raaba wywołały furię brytyjskiej lewicy. Skrytykowały go między innymi lewicowe posłanki Diane Abbott i Emily Thornbery.

„Fakt, że nasz minister spraw zagranicznych, który teraz będzie rządził także naszym budżetem pomocowym, jest totalnym ignorantem w sprawie globalnego ruchu przeciwko rasizmowi jest tak samo szokujący jak jest niepokojący”

- napisał na Twitterze poseł Ed Davey. Znany dziennikarz Piers Morgan stwierdził za to, że musi się wstydzić swojego rządu przed światem. 

Torysi szybko wydali oświadczenie, że słowa Raaba były jego prywatną opinią a nie stanowiskiem partii. On sam próbował za to ratować sytuację na Twitterze.

„Wyjaśniam: w pełni szanuję ruch Black Lives Matter i powody dla których protestują. Jeżeli ludzie chcą klękać, to jest to ich wybór i to szanuję. Wszyscy musimy się zjednoczyć aby pokonać dyskryminację i nierówności społeczne”

- napisał. Liczba negatywnych komentarzy pod tym wpisem świadczy jednak, że niewiele to dało. 

Jednym z niewielu którzy stanęli w jego obronie był Ben Bradley z partii konserwatywnej. „Dom trafił w dziesiątkę” - napisał - „Równość nie wymaga, by jedna grupa klękała przed drugą. To po prostu inna forma dyskryminacji. Żyjemy w tolerancyjnym i pełnym szacunku kraju, gdzie chcemy zobaczyć sprawiedliwość dla wszystkich”.

 



Źródło: Daily Mail, niezalezna.pl,

Wiktor Młynarz