Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Iran mówi o wojnie. Izrael ogłasza gotowość do konfrontacji

Irański minister spraw zagranicznych miał powiedzieć, że atak Izraela to "deklaracja wojny przeciwko Iranowi". Siły zbrojne Izraela zadeklarowały gotowość do wielodniowej konfrontacji w odpowiedzi na odwetowe ataki Teheranu.

Irański minister spraw zagranicznych Abbas Aragczi określił atak Izraela jako deklarację wojny przeciwko Iranowi. Określenie to padło w liście Aragcziego do Organizacji Narodów Zjednoczonych, w którym "wezwał Radę Bezpieczeństwa do natychmiastowego zajęcia się tą kwestią".

Reklama

Wcześniej Aragczi zwrócił się do dyrektora generalnego Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), by organizacja jednoznacznie potępił atak na irańskie obiekty nuklearne. Powiedział, że Iran podejmie specjalne środki w celu ochrony swojego sprzętu i materiałów nuklearnych. Jednocześnie uprzedził o stanowczej odpowiedzi na izraelskie ataki.

Izrael jest gotowy

- Jako Izrael jesteśmy gotowi na wielodniową konfrontację, ale zależy to także od sposobu odpowiedzi Iranu - oznajmił przedstawiciel Sił Obronnych Izraela, cytowany przez agencję Reutera. Dodał, że analiza skutków nocnych ataków wciąż trwa.

Rozmówca Reutera poinformował, że wszyscy piloci izraelskich sił powietrznych, którzy byli zaangażowani w piątkowy atak na Iran, wrócili już bezpiecznie do miejsc stałej dyslokacji. Dodał, że wojsko przeprowadziło równoległe ataki na wiele celów, w tym na irańskie rakiety balistyczne wycelowane w Izrael.

Przedstawiciel izraelskich władz przyznał w rozmowie z agencją Associated Press, że przed atakiem na terytorium Iranu rozmieszczono drony i inny sprzęt wojskowy. Wcześniej w piątek powiadomiła o tym agencja Reutera, powołując się na źródła w izraelskich instytucjach bezpieczeństwa.

Izraelska armia zapewniła, że ma "kontrolę nad sytuacją" po tym, gdy Iran - w odpowiedzi na atak - wystrzelił w odwecie co najmniej 100 dronów w kierunku Izraela. Myśliwce sił zbrojnych tego kraju zniszczyły już część dronów w przestrzeni powietrznej państw trzecich. Według władz w Jerozolimie żaden irański bezzałogowiec nie dotarł na terytorium Izraela. 

Skończył się czas

Izrael rozpoczął w piątek nad ranem ataki na Iran, deklarując, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Według irańskich mediów i urzędników, operacja była wymierzona m.in. w kluczowy zakład wzbogacania uranu w Natanz w środkowej części Iranu oraz obiekt w Parczin, gdzie, w ocenie ekspertów, prowadzone są badania nad bronią jądrową.

W piątek rano siły izraelskie zaczęły przechwytywać irańskie drony.

Piątkowa operacja wymierzona w Iran była przygotowywana od dawna, ale o jej przeprowadzeniu zdecydowała "zmiana w programie nuklearnym Teheranu" i poczucie, że kończy się czas na reakcję - stwierdził w analizie portal dziennika "Jerusalem Post".

Zdaniem portalu, w ocenie izraelskiej armii Iran przekroczył krytyczny próg: z ocen wywiadu wynikało, że Teheran uzyskał już taką ilość wysoko wzbogaconego uranu, aby wyprodukować około 15 głowic nuklearnych, co więcej - prowadził aktywne testy. Zmianie uległo "tempo, zakres i intencja" jego działań. Ponadto pojawiło się coraz więcej sygnałów, że Iran przekazywał zaawansowane uzbrojenie i strategiczne wskazówki finansowanym przez siebie organizacjom terrorystycznym w regionie - zwłaszcza Hamasowi i Hezbollahowi.

"Teheran nie tylko budował bombę; budował plan" - podkreślił dziennik. A wśród izraelskiego dowództwa zaczęło narastać poczucie, że czas po prostu się skończył".

Źródło: niezalezna.pl, PAP
Reklama