W środę 150 członków izby niższej parlamentu (Tweede kamer), wybranych 22 listopada br., złożyło ślubowanie. Po rozmowach liderów partyjnych wzrastają szanse na utworzenie centroprawicowego gabinetu Geerta Wildersa.
W nowej izbie zasiada 89 mężczyzn i 60 kobiet. Po raz pierwszy w Tweede kamer zasiadł także poseł niebinarny. Najmłodszy poseł ma 25 lata, najstarszy 71.
Najwięcej mandatów w nowej izbie posiada antyimigrancka Partia Wolności (PVV) Geerta Wildersa – 37. Na drugim miejscu jest zjednoczona lewica (PvdA/GroenLinks) pod przywództwem Fransa Timmermansa, która ma 25 posłów. Rządzący od 2010 r. liberałowie (VVD) premiera Marka Ruttego, obecnie kierowani przez minister sprawiedliwości Dilan Yesilgoz, obsadzili 24 mandaty.
W środę ślubowanie złożyło także 20 posłów nowo powstałej partii Nowa Umowa Społeczna (NSC), której liderem jest Pieter Omtzigt, najpopularniejszy polityk kraju. Zaprzysiężono również członków izby niższej z innych ugrupowań m.in. farmerskiej BBB (7) oraz zdziesiątkowanej chadecji (CDA), która straciła 2/3 mandatów i obsadziła 5 miejsc w Tweede kamer.
Po porannych rozmowach liderów PVV, NSC, BBB i VVD z negocjatorem powołanym do pośredniczenia w tworzeniu nowej koalicji, rosną szansę na powołanie gabinetu centroprawicy, na którego czele stanąłby lider Partii Wolności.
Wilders powiedział po spotkaniach, że jest optymistą. W podobnym tonie wypowiadali się również przywódca NSC oraz liderka liberałów. Cztery ugrupowania poosiadają łącznie 88 mandatów. Wcześniej szefowa VVD zapowiedziała, że liberałowie nie wejdą do rządu tworzonego przez Partię Wolności, ale będą go "tolerować".
Rozmowy mają być kontynuowane w czwartek. Tego dnia Tweede kamer wybierze również swojego przewodniczącego. Na giełdzie kandydatów krążą trzy nazwiska - Martin Bosma (PVV), Tom van de Lee reprezentujący PvdA/GroemLinks oraz Roelien Kamminga z VVD