Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Grupa Wagnera na Białorusi. Ukraiński wywiad: Najemnicy mają dwa zadania do wykonania

- Wiemy, że wagnerowcy są na Białorusi. Obecność Stanów Zjednoczonych w Polsce jest najlepszą metodą odstraszania agresora - mówił, przebywający z wizytą w USA, szef MON, Mariusz Błaszczak. Zdaniem ukraińskiego wywiadu, najemnicy Grupy Wagnera będą mieli na Białorusi dwa zadania do realizacji - pierwsze to szkolnie armii białoruskiej, a drugie - "denerwowanie NATO".

Wagnerowcy zaczęli przyjeżdżać na Białoruś
Wagnerowcy zaczęli przyjeżdżać na Białoruś
fot. RG72 - Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=130691372

Dzisiaj, przebywający w USA minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak odwiedzi główną bazę reaktywowanego w 2020 r. V Korpusu w Fort Knox, gdzie będzie uczestniczył w przekazaniu obowiązków zastępcy dowódcy V Koprusu Sił Lądowych US Army, gen. Maciejowi Jabłońskiemu. Szef MON weźmie także udział w posiedzeniu Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy.

- Celem mojej wizyty w Stanach Zjednoczonych jest docenienie zaangażowania Stanów Zjednoczonych we wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego. Tu w Fort Knox mieści się dowództwo V Korpusu, a wysunięty element tego dowództwa jest na stałe w Poznaniu w Polsce - zauważył minister, cytowany we wpisie MON.

- To z Poznania dowodzeni są żołnierze Stanów Zjednoczonych na całej wschodniej flance NATO. Ta obecność jest bardzo ważna. Z jednej strony mamy atak Rosji na Ukrainę. Toczy się tam wojna. Z drugiej strony doskonale zdajemy sobie sprawę z zagrożeń z terytorium Białorusi

- zaznaczył.

Wiemy, że wagnerowcy są na Białorusi. Obecność Stanów Zjednoczonych w Polsce jest najlepszą metodą odstraszania agresora. Chcę mocno podkreślić, że przede wszystkim Wojsko Polskie broni naszej Polski. Stąd moja decyzja o przerzuceniu na wschód Polski żołnierzy z 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej i 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, aby wzmocnić granicę

– dodał szef MON.

W ostatnich dniach, rosyjski deputowany do Dumy, Andriej Kartapołow, stwierdził, że wagnerowcy zostali relokowani na Białoruś w związku z Przesmykiem Suwalskim.

-  Jest taki Przesmyk Suwalski. (…) I ten Przesmyk, w razie czego, będzie nam bardzo przydatny - mówił Kartapołow i dodał, że "przygotowaliśmy pięść uderzeniową, która przebije się przez ten mały korytarz w ciągu zaledwie kilku godzin".

Grupa Wagnera ma dwa zadania

W mediach pojawiły się także informacje, że najemnicy z Grupy Wagnera zaczęli przybywać już na terytorium Białorusi.

- Choć są doniesienia o kilku kolumnach, które są w drodze, to chodzi o kilkuset ludzi: 500-700 bojowników

- powiedział przedstawiciel wywiadu wojskowego Ukrainy (HUR), Andrij Jusow cytowany przez agencję Ukrinform.

Jak dodał, część z tych około 700 najemników zostanie instruktorami i będzie szkolić armię białoruską, a potem być może oddziały zmobilizowanych na wojnę Rosjan.

- A część będzie publicznie i świadomie zaangażowana np. w to, by denerwować Polskę i inne kraje członkowskie NATO i Unii Europejskiej

– oświadczył rzecznik HUR.

Jusow zastrzegł przy tym, że najemnicy nie stanowią jakiegoś zagrożenia dla tych krajów, tym bardziej, że na Białoruś przyjeżdżają bez broni. Również okupowane terytorium Ukrainy wagnerowcy opuszczają bez uzbrojenia.

Władze Ukrainy śledzą sytuację, jednak na razie przybycie wagnerowców na Białoruś nie wpływa na bezpieczeństwo kraju - podkreślił rzecznik HUR.

Obóz wagnerowców

Pierwsze informacje o możliwym skierowaniu Grupy Wagnera na Białoruś podały rosyjskie media niezależne pod koniec czerwca. Prognozowały one, że rosyjscy najemnicy w liczbie około 8 tysięcy będą stacjonowali w obwodzie mohylewskim, w rejonie Osipowicz. Znajduje się tam opuszczona do niedawna, a potem pospiesznie remontowana baza we wsi Cel - była baza wojskowa białoruskich wojsk rakietowych.

Niespełna 30-tysięczne Osipowicze leżą w obwodzie mohylewskim na skrzyżowaniu tras kolejowych między Mińskiem, Homlem, Mohylewem i Baranowiczami. Od granicy z Ukrainą dzieli je 200 km, od Mińska - 90. W całym rejonie (powiecie) osipowiczowskim pozostało sporo obiektów wojskowych, w tych okolicach stacjonują oddziały artylerii i wojsk rakietowych. Około 16 km od Osipowicz znajduje się poligon, na którym szkoleni byli już w czasie inwazji na Ukrainę rosyjscy rezerwiści.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

md