Włoska mafia, powiązana ze słowackimi politykami, mogła stać za zabójstwem słowackiego dziennikarza Jana Kuciaka i jego dziewczyny. Dziennikarz pracował nad tematem korupcji przy wykorzystaniu funduszy europejskich.
W poniedziałek na Słowacji został zastrzelony dziennikarz śledczy portalu Aktuality Jan Kuciak i jego dziewczyna. Dziennikarz został trafiony w klatkę piersiową, a jego partnerka w głowę. Policja prowadzi śledztwo.
Komentując sprawę kanadyjski dziennikarz Tom Nicholson powiedział portalowi wychodzącego na Słowacji pisma „Dennik N”, że razem z reporterem „Aktuality.sk” Janem Kuciakiem pracował nad tematem defraudowanych na wschodzie Słowacji eurofunduszy, które miały później trafiać do Włoch.
Mieszkający przez lata na Słowacji i zajmujący się dziennikarstwem śledczym dziennikarz twierdzi, że przed tygodniem rozmawiał z zastrzelonym kolegą i uważa, że tropy prowadzą do włoskiej Ndranghety z Kalabrii. Jak powiedział spodziewa się, że ponieważ pracował nad tym samym tematem co zastrzelony dziennikarz, będzie przesłuchiwany przez policję. W tej chwili jest, jak napisał portal, w Kanadzie.
Słowaccy dziennikarze nie pierwszy raz zwracają uwagą na powiązania włoskich obywateli i ich firm, od lat prowadzących interesy na wschodzie Słowacji. Niektóre z publikacji wskazują na ich powiązania z politykami.
W rozwiązaniu tajemnicy podwójnego morderstwa (razem z dziennikarzem zginęła jego narzeczona) może pomóc nagroda w wysokości 1 mln euro, jaką obiecał rząd.
Przyjmiemy nawet anonimowe informacje. Cokolwiek, co pomoże w schwytaniu sprawcy czy sprawców tego umyślnego zabójstwa, będzie bardzo cenne
- powiedział słowacki premier na specjalnie zorganizowanym briefingu.
Prokurator generalny Jaromir Czinżar zapowiedział, że „rozpęta piekło”, jeżeli potwierdzą się podejrzenia, ze dziennikarza zamordowano w związku z jego pracą.
Redaktor naczelny „Dennika N” Martin M. Szimeczka napisał w komentarzu, że zabójstwo Kuciaka ma charakter polityczny, chociaż nie oznacza to, że stoją za nim politycy.
Trzeba mówić o zbrodni politycznej, bo polityczne są jej przyczyny. Od lat na Słowacji narasta napięcie między dziennikarzami i politykami, którzy bronią skorumpowany system ignorując dziennikarzy lub im wymyślając
– napisał Szimeczka i podkreślił, że policja nie objaśniła dogłębnie żadnych oszustw, o których pisali dziennikarze.
Dziennikarze pisali coraz więcej, co wywołało nerwowość przestępców, którzy mogli uznać, że trzeba zabić dziennikarza, żeby zastraszyć wszystkich innych
– komentuje zbrodnię redaktor naczelny „Dennika N”.