W ubiegłym tygodniu media niemieckie obiegła informacja o tym, że Bawarię dotknęła plaga kornika drukarza, która zagraża połowie tamtejszych drzewostanów. Niemcy, aby chronić drzewa, wycinają zarażone przez chrząszcza rośliny. Co ciekawe, tamtejsze ministerstwo przekonuje, że to jedyna skuteczna metoda walki z kornikiem.
Sprawa nie umknęła uwadze polskich internautów, którzy natychmiast zaczęli szukać analogii do Puszczy Białowieskiej. W ubiegłym roku KE na wniosek organizacji ekologicznych wytoczyła Polsce proces za wycinanie drzew zasiedlonych przez kornika na terenie lasów gospodarczych w PB.
Lasy Bawarii, będące domem dla 142 gatunków, w tym uznanych za zagrożone, są poddawane wycince ze względu na masowe rozmnożenie kornika. (…) Polski rząd w analogicznej sytuacji, jaka miała miejsce w ostatnim czasie w Puszczy Białowieskiej, był nieustannie atakowany przez instytucje unijne i oskarżany o niszczenie bioróżnorodności. Na wniosek KE Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że Polska musi natychmiast zaprzestać działań w zakresie aktywnej gospodarki leśnej w PB
– czytamy w piśmie europosła. Polityk pyta o to, czy działania w Bawarii są zgodne z prawem UE, prosi komisję w tym kontekście o wyjaśnienie stanowiska w sprawie działań w PB i zadaje pytanie o to czy w Europie istnieją podwójne standardy.
Tekst ukazał się w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Historyk Sławomir @Cenckiewicz po ujawnieniu, że odpowiadająca obecnie za bezpieczeństwo stolicy Ewa Gawor w przeszłości była funkcjonariuszem MSW, dostaje pogróżki. A w nich – scenariusz jego pogrzebu i jego domowy adres.
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 23 sierpnia 2018
Czytaj więcej w piątkowej #GPC.https://t.co/1HYRtWiDJA pic.twitter.com/zwAEdnXtfQ