W mijającym roku 2019, rząd Niemiec udzielił zezwoleń na eksport uzbrojenia na łączną kwotę niemal 8 mld euro. Zdumiewający okazuje się kierunek, w który udały się niemieckie militaria. Pięciu spośród dziesięciu najważniejszych odbiorców niemieckiego sprzętu wojskowego nie należy ani do NATO, ani do Unii Europejskiej.
Niemieckie ministerstwo gospodarki wydało w bieżącym roku zezwolenia na eksport uzbrojenia na kwotę 7,95 mld euro. To 65 procentowy wzrost w porównaniu z 2018 rokiem. Takie dane udostępnił rząd federalny w odpowiedzi na zapytanie poselskie deputowanych partii Lewica i Zielonych. Do dokumentu dotarła agencja dpa.
Poprzedni rekord padł w 2015 roku. Wówczas niemieckie władze udzieliły koncernom zbrojeniowym zezwoleń eksportowych w wysokości 7,86 mld euro.
Najważniejsi odbiorcy sprzętu wojskowego z RFN w 2019 r. to Węgry (1,77 mld euro), Egipt (802 mln euro) i USA (483 mln euro).
W pierwszej dziesiątce znalazło się pięć krajów, które nie należą ani do NATO, ani do UE. Oprócz Egiptu są to: Algieria (miejsce 7., 238 mln euro), Katar (miejsce 8., 223 mln euro), Zjednoczone Emiraty Arabskie (miejsce 9., 207 mln euro) i Indonezja (miejsce 10., 201 mln euro).
Chociaż procentowy udział krajów trzecich w ogólnej sumie zezwoleń spadł z 52,9 proc. do 44,2 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym, to w liczbach bezwzględnych wartość przeznaczonego dla nich sprzętu wzrosła o prawie 1 mld euro.
Minister gospodarki RFN Peter Altmaier uzasadniał tak nagły wzrost długim procesem formowania rządu po wyborach w 2017 r. Wówczas pozwolenia nie były udzielane i nastąpił "zator", który został właśnie rozładowany - wyjaśnił.
Sekretarz stanu w ministerstwie gospodarki Ulrich Nussbaum podkreślał z kolei, że sama kwota udzielonych zezwoleń nie jest odpowiednim wskaźnikiem, na podstawie którego można byłoby oceniać rządową politykę eksportu broni.
Należy raczej wziąć pod uwagę rodzaj wywożonych towarów i ich przeznaczenie
- przekonywał w odpowiedzi na zapytanie deputowanych Bundestagu.
Wśród sprzętu, na który zostały udzielone pozwolenia eksportowe, znalazły się zarówno wykrywacze min, pojazd medyczny, jak i czołgi oraz okręt.
Posłowie Lewicy i Zielonych ostro skrytykowali jednak niemiecki rząd.
Te dramatyczne liczby pokazują, że cały system kontroli eksportu po prostu nie działa
- powiedziała deputowana Lewicy Sevim Dagdelen.
Katja Keul z Zielonych oceniła, że tak gwałtownego wzrostu nie da się wytłumaczyć - zwłaszcza że gabinet Angeli Merkel zapowiadał bardziej restrykcyjną politykę eksportu broni.
Potrzebujemy ustawy o kontroli eksportu broni. Decyzje rządu federalnego powinny być uzasadnione z punktu widzenia polityki zagranicznej i bezpieczeństwa
- apelowała posłanka.