Papież od pięciu dni jest w szpitalu z powodu zapalenia płuc, a jego stan wywołuje coraz większe zaniepokojenie. Jak pisze politico.eu, Franciszek "przeczuwając, że jest bliski śmierci, stara się chronić swoje dziedzictwo". Dlatego też, stwierdza portal, walka o jego następcę będzie prawdopodobnie bardzo upolityczniona. - Zwłaszcza biorąc pod uwagę niedawne starcie papieża z katolickim wiceprezydentem USA JD Vancem - dodaje. A co do tego wszystkiego ma Trump? Znalazło się też miejsce dla niego!
W poniedziałek Watykan przekazał, że wyniki badań wykazały polimikrobiologiczną infekcję dróg oddechowych i dlatego konieczna była dalsza modyfikacja leczenia. W komunikacie przyznano, że "obraz kliniczny jest złożony" i wymaga odpowiedniej hospitalizacji.
Słowa te media zinterpretowały jako zapowiedź dłuższego pobytu w szpitalu z powodu pogorszenia się stanu zdrowia papieża, który przez ponad miesiąc zmagał się najpierw z silnym przeziębieniem, a następnie z zapaleniem oskrzeli. Leczenie tej infekcji w warunkach domowych w Watykanie nie przyniosło rezultatu. Franciszek miał coraz większe kłopoty z oddechem i głosem, i nie mógł odczytywać tekstów swoich wystąpień.
Dziennik "La Stampa" podkreślił, że stan zdrowia papieża wywołuje coraz większe zaniepokojenie w Watykanie. Według gazety nie pomogło wcześniej dożylne podawanie kortyzonu i antybiotyków przez 10 dni.
Przed rzymski szpital, w którym jest leczony, przybywają ekipy telewizyjne z wielu krajów.
Czy da się połączyć stan zdrowia papieża Franciszka z Donaldem Trumpem? Owszem. I to jak! Jak czytamy na łamach politico.eu, zanim stan zdrowia papieża uległ pogorszeniu, Franciszek był w politycznie wrażliwym momencie.
Na początku tego miesiąca udzielił bowiem niezwykłej nagany wiceprezydentowi Stanów Zjednoczonych JD Vance'owi za charakterystykę Ordo Amoris, teologicznej koncepcji odnoszącej się do miłości, której Vance użył do uzasadnienia polityki migracyjnej prezydenta Donalda Trumpa.
- Papieska reakcja wywołała wściekłość Białego Domu, podnosząc perspektywę wysoce upolitycznionej bitwy o sukcesję w przypadku śmierci Franciszka
- podaje portal.
To nie koniec. Politico cytuje również "jednego z bliskich obserwatorów polityki Watykanu", odnoszącego się do administracji Trumpa:
„Oni już wpłynęli na politykę europejską, nie mieliby problemu z wpłynięciem na konklawe. Mogą szukać kogoś mniej konfrontacyjnego”.