Co najmniej 23 osoby zostały ranne w wyniku zmasowanych rosyjskich ataków powietrznych na Kijów minionej nocy - poinformowały lokalne władze. Uszkodzona została też m.in. infrastruktura kolejowa i budynki mieszkalne.
Sikorski poinformował w piątek rano, że w "zmasowanym, raszystowskim ataku na Kijów ucierpiał budynek wydziału konsularnego naszej ambasady". "Właśnie rozmawiałem z ambasadorem (Piotrem) Łukasiewiczem. Wszyscy są cali i zdrowi" - napisał na platformie X szef polskiej dyplomacji.
Podkreślił, że Ukraina pilnie potrzebuje środków obrony przeciwlotniczej.
Ukraińska Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS) podała, że służby ratunkowe usuwają skutki ataków w kilku dzielnicach Kijowa. Zaangażowanych do tego zostało ponad 450 ratowników i około 100 jednostek sprzętu.
W dzielnicy Sołomiańskiej w ataku częściowo zniszczony został pięciopiętrowy budynek, a na dachu innego wybuchł rozległy pożar. Pożary wybuchły też w magazynie, na terenie stacji paliw i spółdzielni garażowej. Uszkodzonych zostało wiele elementów infrastruktury cywilnej. W dzielnicy Swiatoszynskiej trafiony został 14-piętrowy budynek mieszkalny, gdzie następnie pojawił się ogień, zapaliły się również samochody.
Rosyjski ostrzał uszkodził też infrastrukturę kolejową w mieście.