Biden zdradził od czego rozpocznie swoje rządy. Od cofnięcia ważnych decyzji Trumpa
Biden nie jest jeszcze prezydentem, ale ma na to ogromną szansę. Wszystko w tym momencie zależy od tego, jak sądy potraktują protesty wyborcze Trumpa, ale szanse na odwrócenie wyniku nie są zbyt wielkie. Kiedy media ogłosiły Bidena zwycięzcą, postanowił on zdradzić, od czego ma zamiar zacząć swoje rządy.
Jedną z pierwszych rzeczy, jaką ma zamiar zrobić, jest wprowadzenie ogólnonarodowego nakazu noszenia maseczek w miejscach publicznych. Zapowiadał to już wielokrotnie w trakcie kampanii wyborczej. Wtedy nawet lewicujące media zwracały uwagę, że jako prezydent nie będzie miał uprawnień, aby to zrobić. Biden ujawnił jednak swój plan – ma zamiar prosić gubernatorów poszczególnych stanów o wprowadzenie u siebie takiego nakazu, a jeśli się nie zgodzą, zejdzie niżej, do poziomu burmistrzów i władz poszczególnych hrabstw. Biorąc pod uwagę, jak bardzo politycznym tematem stało się w USA noszenie maseczek, szanse na realizację tego planu ma praktycznie zerowe.
Sztab Bidena zapowiedział również, że pierwszego dnia w Białym Domu wyda on cztery ważne rozporządzenia wykonawcze. Jednym z nich będzie powrót USA do tzw. porozumienia paryskiego, którego celem miała być walka z globalnym ociepleniem. Trump z niego wyszedł, bo stwierdził, że limity emisji CO2 wynegocjowane za Obamy były zbyt niskie i stawiały amerykańską gospodarkę w gorszej pozycji niż gospodarki wielu innych państw-sygnatariuszy.
Drugie rozporządzenie wykonawcze będzie dotyczyło powrotu USA do WHO. Trump zdecydował się na wyjście z tej organizacji, gdyż oskarżył ją, że bezkrytycznie powtarzała propagandę chińskich komunistów w temacie koronawirusa, nie próbując nawet weryfikować prawdziwości ich stwierdzeń. Trump, podobnie jak wielu ekspertów, uważa, że bagatelizowanie zagrożenia przez WHO w początkowym okresie sprawiło, iż zamiast lokalnej epidemii w Wuhan mamy teraz do czynienia z globalną, bardzo niebezpieczną pandemią. Amerykańska lewica od początku krytykowała tą decyzję, więc jej odwrócenie przez Bidena nie jest wielką niespodzianką.
W trzecim rozporządzeniu wykonawczym Biden ma zamiar przywrócić DACA. To wprowadzony przez Obamę program, który chroni nielegalnych imigrantów, którzy przybyli do USA jako dzieci, przed ekstradycją. Często jest krytykowany przez amerykańską prawicę jako psucie powagi prawa – objęci nim imigranci nadal przebywają na terenie USA nielegalnie, DACA chroni ich jedynie przed konsekwencjami.
Czwartym rozporządzeniem wykonawczym będzie odwrócenie tzw. Muslim Ban. Media nazwały tak dwa rozkazy Trumpa, które znacznie ograniczały przyjmowanie uchodźców z państw mających duże problemy z terroryzmem. Lista tych państw – Iran, Irak, Libia, Somalia, Syria, Sudan i Jemen – została stworzona jeszcze w czasach Obamy, ale nie przeszkodziło to lewicy w oskarżeniach wobec Trumpa o rzekomą islamofobię.
Na tym zapewne się nie skończy. Sądząc po zapowiedziach w trakcie kampanii wyborczej, Biden ma zamiar poświęcić początek swoich rządów na zniszczenie dziedzictwa Trumpa. Ma to objąć na przykład odwrócenie tzw. Mexico City Policy, która zabrania finansowania z budżetu organizacji promujących aborcję poza granicami USA, oraz szeregu innych antyaborcyjnych rozkazów Trumpa.
Źródło: AP, Fox News
