Prawnik podkreślił w rozmowie z AFP, że "policjant, który strzelił, został jednoznacznie zidentyfikowany".
Jak zaznaczał Stein, w furgonetce, którą jechało 30 kurdyjskich migrantów, w tym czworo dzieci, "nie było broni", a "wystrzelona została tylko jedna kula, przez policjanta, i to właśnie ta kula funkcjonariusza zabiła" dziewczynkę. Mała Kurdyjka, trafiona na wysokości policzka, zmarła w karetce pogotowia w drodze do szpitala.
Według AFP władze sądowe potwierdziły Steinowi, że "kula została wystrzelona w pełnym pędzie w czasie pościgu, gdy furgonetka jechała z prędkością 90 km/h, z jednego z samochodów policyjnych".
W piątek przedstawiciel prokuratury w Mons Frederic Bariseau mówił, że woli być "ostrożny co do faktu, że mogło chodzić o kulę policyjną". Dzień wcześniej zapewniał, że dziewczynka "nie zmarła w wyniku użycia broni przez policję".
Na wniosek sędziego śledczego sprawę tę bada Komitet P, czyli zewnętrzny organ kontrolujący działania belgijskiej policji. W poniedziałek Stein wraz z innymi adwokatami rodziny zażądał przeprowadzenia niezależnego śledztwa; proponowali m.in. powołanie komisji parlamentarnej.
Według prokuratury policjanci otworzyli ogień w kierunku furgonetki, by ją zatrzymać po pościgu na trasie między Namur a Maisieres na przedmieściach Mons, na zachodzie kraju. Według mediów pościg trwał około godziny, brało w nim udział 15 samochodów policyjnych i 30 policjantów.